Jakiś czas temu polecałam brytyjskie seriale, które według mnie warto oglądać w ramach rozwoju swoich umiejętności językowych. W związku z tym dziś nadszedł czas na podzielenie się moimi ulubionymi serialami amerykańskimi. Wybrałam trzy naprawdę dobrze zrobione seriale, które otrzymywały liczne nagrody. Oglądanie tych odcinków jest rozrywką a także inwestycją w rozwój językowy. Każdy z nich ma już kilka sezonów i utrzymuje wysoki według mnie poziom. Muszę przyznać, że po skończeniu się każdego sezonu z niecierpliwością czekam na kolejny.
Mad men
To serial rozgrywający się w środowisku branży reklamowej. Akcja zaczyna się w latach 60-tych. Pokazuje pracę i życie w tym czasie. Ciekawie zmienia się obyczajowość i kultura Amerykanów.(np. pozycja kobiet). Jest on zrobiony z niesamowitą dbałością o szczegóły, np. wiernie oddane są wnętrza, moda z tych lat. Co ciekawe popularna marka ubrań w USA – Banana Republic wypuściła kolekcję ubrań inspirowanych serialem. Tłem są również wydarzenia polityczne. Jak już pisałam twórcy serialu zadbali o najmniejsze nawet detale. Mnie uderzyła myśl – to przecież lata 60 a oni mają już wszystko to, co dla nas aktualnie jest synonimem nowoczesności (oczywiście poza komórką :P). W dzisiejszych czasach trochę szokująca może być ilość papierosów wypalana przez bohaterów, ale lata temu w Polsce też praktycznie każdy palił. Odcinki i dialogi często opierają się na niedopowiedzeniu i skłaniają widza do refleksji. Niestety życie bohaterów w dużej mierze opiera się na kłamstwie, więc często jest to gorzka refleksja.
Modern family
Tym razem to odcinki komediowe, trwające niespełna pół godziny. Oglądając je często żałuję, że to już koniec. Serial i jego bohaterowie są bardzo sympatyczni. Opowiada on o wielopokoleniowej rodzinie w nowoczesnej formie 🙂 Co zaskakujące w tym serialu wiele śmiesznych sytuacji czy też komentarzy do życia rodzinnego jest bardzo bliskich mojemu życiu i zakładam, że bardzo realistycznych. Odcinki te nagrane są w stylu mockumentary czyli fikcyjne zdarzenia są prezentowane w stylu dokumentalnym tak by wykreować parodię (w tym przypadku bohaterowie często zwracają się bezpośrednio do kamery). Generalnie to miły serial do pośmiania się.
The Good Wife
Główną bohaterką jest Alicia, żona prokuratora generalnego. Na jaw wychodzi skandal seksualny i korupcyjny jej męża, który trafia do więzienia. Kobieta po 13 latach przerwy wraca do pracy do kancelarii adwokackiej. Okazuje się, że radzi sobie bardzo dobrze. Każdy odcinek to inna sprawa (serial to dramat sądowy), ale oczywiście są też rozwijane wątki przewodnie. Ogląda się go z zainteresowaniem, akcja nie jest przewidywalna. Tutaj plusem jest język prawniczy, który stanie się nam bliższy.