Najlepszy sposób na naukę angielskiego (dla ucznia)

Jak już wielokrotnie pisałam nauka angielskiego to nie tylko kurs językowy czy też książka z ćwiczeniami. Dziś znów powołam się na badanie szkoły Kaplan, by pokazać w jaki jeszcze sposób można uczyć się języka. Tym razem zapytano uczniów o to, jaki według nich jest najlepszy sposób na naukę angielskiego. 65% uczniów uważa, że najlepszą formą nauki jest wyjazd do anglojęzycznego kraju i nauka na kursie przeznaczonym dla cudzoziemców. Na drugiej pozycji (15%) – znalazło się podróżowanie po kraju anglojęzycznym. Kolejne – 8% uczęszczanie na zajęcia we własnym kraju, 5% samodzielna nauka, 4% nauka poprzez internet (kursy online).

A dokładniej w nauce pomagają im:

  • programy tv (82%),
  • muzyka (80%),
  • filmy (79%),
  • gry komputerowe (56%),
  • komiksy (55%).

Zdając sobie sprawę z tego, że poprzez granie na komputerze dziecko uczy się języka, rodzice w większym stopniu mogą akceptować granie w gry. Rodzic godzi się na granie na określonych przez siebie warunkach, m.in. w angielskiej wersji językowej. Zachęcałam też już do puszczania młodszym dzieciom bajek po angielsku a także dorosłych do oglądania seriali. Nie sądziłam jednak, że tak dużo wskazań otrzyma muzyka. Ale wynika to chyba z tego, że ja nigdy nie miałam hopla na punkcie jakiegoś zespołu czy też wykonawcy. Stąd niewielkie moje zainteresowanie muzyką (jako ucznia). Poniżej grafika i pełny obraz tego jakie formy nauki preferują uczniowie.

how to learn english

How to learn English via Kaplan Blog

W jaki sposób nauczyciele uczą angielskiego?

Podczytując inny blog o nauczaniu angielskiego trafiłam na wpis, który mnie zainspirował http://angielskidlakazdego.blox.pl/2013/06/Z-czego-korzystac-w-nauczaniu-angielskiego.html. Szczególnie spodobała mi się grafika, która pochodzi ze strony międzynarodowej szkoły angielskiego Kaplan (co ciekawe kiedyś byłam na kursie językowym w tej szkole w Edynburgu i byłam bardzo zadowolona).  Jednak nie traktowałabym tego obrazka opartego na przepytaniu nauczycieli (nie wiemy ilu i kiedy zostało przeprowadzone) jako rodzaju badania naukowego. Ot, tak, jest to rodzaj zabawy. Nie koncentrowałabym się też na wymienionych filmach, książkach czy też zespołach muzycznych. Musimy brać pod uwagę, że świat się zmienia i to, co było wartościowe i atrakcyjne dla uczniów lata temu już takie nie jest. Dlatego uważam, ze dobry nauczyciel powinien śledzić trendy kulturowe. Mnie nasuwa się jeden prosty wniosek, nauczyciele na całym świecie starają się uczyć w podobny sposób. Nie było tu żadnego zaskoczenia. Jedyne, co bym dodała i co uważam, że w dzisiejszych czasach jest istotne to wykorzystanie nowoczesnych technologii. Pojawiły się jedynie gry komputerowe. Ja oczywiście dodałabym różne strony internetowe i podcasty. Oprócz tego oprogramowanie komputerowe w stylu Hot potatoes (quizy do tworzenia przez nauczycieli) Tondoo (komiksy do samodzielnego tworzenia, tutaj mogą bawić się też uczniowie), Voki (gadające awatary, też bardziej dla uczniów, dla mnie nie specjalne, więc nie korzystałam. Oto link do bloga szerzej je opisującego http://formystudnets.wordpress.com/2013/07/13/voki-gadajace-avatary/), Storybird (układanie własnych opowiadań – książeczek) i na pewno wiele innych. Według mnie w zestawieniu definitywnie tego brakowało. Tak więc wracając do nauczycieli 86% wykorzystywało muzykę, 81% celebrytów mówiących po angielsku, 76% filmy, 75% gazety, 60% programy tv, 34% radio, 33% komiksy, 24% gry komputerowe. Oto grafika stworzona przez Kaplan. W następnym wpisie będzie z drugiej strony –  napiszę o tym co powiedzieli uczniowie na temat jak uczą się angielskiego 🙂

how to teach englishKaplan How to Teach English infographic

Nauka angielskiego z wykorzystaniem książeczki dla dzieci – The Very Hungry Caterpillar

‘The Very Hungry Caterpillar’ –  ta książeczka to klasyk, szczególnie dla anglojęzycznych dzieci. Została wydana w 1969 roku i do tej pory sprzedano około 30 milionów sztuk na całym świecie. Dostała ona liczne nagrody, również za obrazki. Widziałam też polską wersję tej książeczki. Ja oczywiście polecam oryginał. Możemy ją dostać w różnym formacie. Ja posiadam niewielką i sztywną. W stronach jest dziura (jakby wyjedzona przez liszkę). Według mnie książeczka nadaje się zarówno dla małych jak i tych starszych dzieci (początek szkoły podstawowej). Zainteresowała się nią 4- latka znajomych, którzy byli u mnie w odwiedzinach. Moimi uczniom też się bardzo się podobała. Można ją wykorzystać do nauki liczenia, pojawiają się też nazwy jedzenia oraz dni tygodnia. Wiele razy powtarza się zwrot „but he was still hungry”. Oprócz tego treść książeczki pokazuje jak gąsienica zmienia się w motyla.

Poza własnymi pomysłami na ćwiczenia nieoceniony był jak zwykle internet. Na przykład korzystałam z karty wydrukowanej stąd http://teacherslove.blogs.sapo.pt/32027.html. Dużo fajnych pomysłów można znaleźć na blogu http://articulation360.wordpress.com/category/books/the-very-hungry-caterpillar/ (poza ćwiczeniami plastycznymi jest tutaj też krzyżówka). Polecam również worksheets stąd http://www.classroomjr.com/the-very-hungry-caterpillar-activities-and-lesson-plan/. Warto też przeczytać plan w ramach inspiracji. Wydaje mi się, że można też zrobić zajęcia w oparciu o CLIL (Content and language integrated learning, o którym dokładniej pisałam w innym wpisie) i połączyć naukę języka z elementami biologii. To już pomysł dla starszych uczniów szkoły podstawowej, np. trzecioklasistów.

Jeśli ktoś nie zna tej pozycji i zastanawia się kupić – nie kupić, zawsze warto wcześniej książeczkę zobaczyć. Z pomocą przychodzi nam filmik na youtube. Czyta sam autor 🙂

Aplikacje do nauki angielskiego na smartfona cz.1

Coraz więcej osób decyduje się na zakup smartfona. Gdzieś wyczytałam jednak, że wielu Polaków, mimo że go ma nie korzysta z jego licznych funkcji. Ja od kilku lat jestem szczęśliwą posiadaczką Iphone’a. i muszę przyznać, że z telefonu korzystam więcej niż z laptopa. Szczególnie jeśli chodzi o przeglądanie stron w internecie. Czytam też gazety oraz bywa, że oglądam filmiki na youtube. Czasem ściągam różne aplikacje, zarówno te płatne jak i bezpłatne. Oczywiście tutaj napiszę o tych związanych z językiem angielskim.
Przede wszystkim korzystam ze słowników. Jest to najszybsza forma sprawdzenia jakiegoś słowa 🙂 Korzystam z aplikacji Google Translate. Mamy tu do wyboru różne języki. Można ustawić tłumaczenie z polskiego na angielski i odwrotnie. Tłumaczenie jest bardzo podstawowe tzn. pojawia się tylko przetłumaczone słowo. Ale można też wysłuchać wymowy. Jest to darmowa aplikacja.

gt

Jeśli chcemy bardziej profesjonalnego słownika to cenię słowniki Cambridge (zarówno te papierowe jak i elektroniczne). W związku z tym polecam Cambridge Advanced Dictionary (Cambridge TalkingDict). Jest to typowy słownik angielski. Mamy objaśnienie oraz przykłady użycia słowa w zdaniach. Też jest wymowa (wersja UK i US).

cd

Na górze screenshota mamy 1/5, więc jest to pierwsze znaczenie słowa z pięciu. Idąc za ciosem zakupiłam też Cambridge Phrasal Verbs oraz Cambridge Idioms, jednak szczerze mówiąc nie korzystam z nich zbyt często. Z tego, co pamiętam wszystkie te aplikacje były płatne.

W Appstorze jest masa aplikacji do nauki języków. oczywiście jedne bardziej a inne mniej wartościowe. Co ciekawe można znaleźć aplikacje przygotowujące do egzaminów FCE oraz CAE. Szkoda, że nie ma do CPE. W planach mam wypróbowanie fiszek. Na pewno wrócę jeszcze do tego tematu na blogu.