1st Pin

Postanowiłam co jakiś czas wkładać na bloga obrazki z Pinterest.com. Takie, które są według mnie ciekawe i warte podzielenia się, wraz z moim komentarzem. Zatem startujemy z przypinaniem.

Source: Pinterest

Gdy uczymy się czegoś z przyjemnością, nigdy tego nie zapomnimy – według mnie to bardzo prawdziwe stwierdzenie. Nawiązuje trochę do tego, co napisałam w ostatnim poście. Gdy uczeń sam wyznaczy sobie zdanie do zrobienia, lepiej zapamięta materiał. Podobnie, gdy np. zrobi słowniczek obrazkowy. Jeśli do nauki dołożymy emocje, szczególnie te pozytywne, efekt będzie o wiele lepszy. Myślę, że jeśli nauka wiąże się z przyjemnością, przestajemy ją postrzegać w kontekście pracy. Nagle okazuje się, że bardziej nam się chce, łatwiej znaleźć czas a wszystko jakby samo wchodzi do głowy. Tak jest niezależnie od wieku. Przykładem mogą być też dzieci z ADHD. Jeśli jakieś zadanie naprawdę ich zainteresuje, mimo swoich problemów potrafią się skoncentrować. Zainteresowanie, zadowolenie, jest kluczowe.

Dla nauczyciela istotne jest odkrycie tego, co naszym uczniom sprawia przyjemność. Im więcej wiemy o naszych uczniach, tym jest nam łatwiej zaplanować ciekawe zajęcia. Wydaje mi się, że w przypadku dzieci, szczególnie tych młodszych jest prościej (choć oczywiście nie zawsze). Młodsi uczniowie zwykle chętnie się uczą, jest wiele tematów, o których wiadomo, że są lubiane (zwierzęta, czy też aktualnie Halloween). Dzieci często też bardziej entuzjastycznie podchodzą do zajęć, cieszą się z gier i zabaw. Łatwiej też je nagrodzić. Uważam, że ważne jest nawiązanie kontaktu (można to nazwać nicią porozumienia, choć nie lubię tego określenia). Sądzę, że nauczyciele wiedzą o czym mówię – każdy z nas ma uczniów, z którymi od samego początku dobrze się pracuje. Gdy uczeń jest pozytywnie nastawiony do nauczyciela i zajęć, łatwiej nam będzie go uczyć. Będzie on też bardziej zmotywowany do pracy. Gdyby ktoś był chciał więcej poczytać o motywacji do nauki języka zapraszam tutaj – ogólny wpis i tutaj – bardziej szczegółowy (jak motywować dziecko).

Na koniec chciałabym życzyć  sobie i innym nauczycielom samych przyjemnych lekcji i zadowolonych uczniów bez problemu zapamiętujących materiał.

Nauczanie angielskiego uczniów z trudnościami w nauce

Ostatnio w kręgu moich zainteresowań znalazł się właśnie ten temat. Wielu nauczycieli prowadzi zajęcia wyrównawcze, jednak mam wrażenie, że wolą pracować z uczniem zdolnym. To na pewno zostanie zauważone, szczególnie jeśli uczeń wygra konkurs czy też olimpiadę. Praca z uczniem słabszym na pewno nie jest łatwa. Wymaga wiele cierpliwości, powtarzania zagadnień i stosowania odpowiednich metod pracy. Dotyczy to również rodziców. Opanowanie wielu umiejętności wiąże się z dużym nakładem pracy, ta praca konieczna jest w domu, po lekcjach.

Ostatnio zdałam sobie sprawę z tego, czego wymagamy od uczniów. Jako system i nauczyciele pracujący w tym systemie. Jak już pisałam kiedyś dzieci w młodszych klasach nie uczymy gramatyki. Ale tak naprawdę czym różni się uczeń z końca klasy trzeciej od ucznia z początku klasy czwartej? Czy nagle przez wakacje dojrzewa na tyle, ze jest w stanie przyswoić wiele zagadnień gramatycznych? Dużo zależy od wybranej przez nauczyciela książki, oczywiście są one na trochę wyższym i niższym poziomie. Powiem szczerze, że obliczyłam i w jednej z książek do klasy czwartej w tzw. unicie Starter oraz 1 mamy 6 różnych zagadnień gramatycznych. Wydaje mi się, że to sporo. Można powiedzieć, że jest to raczej ambitna książka. Jednak wydaje mi się, że przeciętnemu dziecku nie jest wcale łatwo opanować tyle kwestii gramatycznych a co dopiero dziecku z trudnościami w nauce. Początkowo może być ciężko. Szczególnie, gdy rodzice próbują tłumaczyć używając pojęć takich jak np. zaimek. Uczeń pyta: „Mamo, ale co to jest?”. Nie posiada takiej wiedzy dotyczącej języka polskiego. Często opanowanie gramatyki zajmuje czas, trzeba zrozumieć regułę i poćwiczyć na przykładach. Warto też wrócić przerobionego już tematu za jakiś czas w celu utrwalenia. Sądzę, że dotyczy to również uczniów z problemami. Jednak tutaj tego czasu i ćwiczeń potrzeba o wiele więcej. Pozostaje pytanie czy nagła i duża porcja gramatyki nie wywoła zniechęcenia do nauki.

Oczywiście nie chodzi mi o to, żeby nie uczyć gramatyki. Ale by robić to stopniowo, najlepiej w kontekście innych tematów.  Gdzieś przeczytałam, że polscy nauczyciele lubują się w nauczaniu gramatyki. Przytoczę (nie po raz pierwszy zresztą) przykład Szwecji, gdzie praktycznie nie uczy się gramatyki. To, że Szwedzi nie potrafią nazwać struktur i nie zawsze poprawnie ich używają nie przeszkadza im bardzo dobrze znać język angielski (w szczególności mówienie nie sprawia im problemu). Widzę, że trochę odbiegłam od tematu. Wróć!

Chciałam pokazać kilka przykładów materiałów dodatkowych przygotowanych przeze mnie lub też znalezionych w internecie. Myślę, że są one wartościową pomocą w pracy z dziećmi z trudnościami w nauce. Jeśli chodzi o moje karty nie są one jakieś super ładne i dopracowane. Uważam, że nie oto w tym wszystkim chodzi. Dla dzieci nie jest istotne, czy jesteśmy uzdolnieni plastycznie. Ważne jest, że poprzez rysunki, strzałki, kolory łatwiej zapamiętają zagadnienie.  Dzięki temu mają też styczność z różnymi metodami uczenia się. Chciałam zadać swojej uczennicy zrobienie kart this/that itd. ale zanim to zrobiłam sama powiedziała: „A może ja sobie też zrobię takie karty?” Gdy uczeń sam wymyśli sobie pracę domową wykona ją chętniej i lepiej zapamięta.

Karty do nauki/utrwalania alfabetu http://www.sparklebox.co.uk/thumbs356-360/sb356prev.html#.UmqcYPkvUZ8.

abcsparkle

abcsparkle2

W ogóle na stronie sparklebox.co.uk  mamy cały dział pomocy dla młodszych uczniów z trudnościami w nauce, w szczególności dysleksji http://www.sparklebox.co.uk/special-needs/dyslexia/#.UmqcnvkvUZ_.

Karteczki z nazwami państw i narodowości oraz tabelka do wypełnienia.

countries

Karteczki do układania zdań i ćwiczenia formy „to be”.

tobezdania

Karty ułatwiające zapamiętanie zasady stosowania zaimków this/that/those/these.

thisthat

Nowe pomoce dydaktyczne

Czekałam ostatnio na paczkę i wreszcie się doczekałam. Zaraz napiszę, co zawierała. Przypadkiem odkryłam fajny sklep z różnymi materiałami do nauki angielskiego. Od razu powiem (żeby nie było wątpliwości), że nie jest to wpis sponsorowany. A szkoda 🙂 bo chętnie bym coś potestowała i napisała recenzję.

Poniżej przegląd moich nowych nabytków 🙂 Dodam jeszcze, że według mnie ceny w sklepie są całkiem ok. Póki co chciałam się pochwalić, w co się zaopatrzyłam. W najbliższym czasie będę testować ich przydatność na uczniach, więc można się spodziewać krótkich opisów. Szczególnie jestem ciekawa, jak sprawdzą się karty Phonics i Sight words, bo jeszcze z czegoś takiego nie korzystałam. Oto zdjęcia oraz linki.

telling time

http://kertas.pl/pl/karty-obrazkowe-my-first-3d-telling-the-time-puzzle-grafix.html

Moją opinię o puzzlach przeczytacie tutaj: http://agatarybus.pl/2014/01/05/okreslanie-czasu-w-jezyku-angielskim/.

spelling

http://kertas.pl/pl/karty-obrazkowe-my-first-3d-spelling-puzzle-grafix.html

phonicssight

http://kertas.pl/pl/karty-obrazkowe-phonics-carson-dellosa.html

http://kertas.pl/pl/karty-obrazkowe-sight-words-carson-dellosa-brighter-child.html

Jak się bawić na Halloween?

Jak ten czas leci, o Halloween piszę już trzeci raz (dla przypomnienia tutaj znajduje się wpis z 2011 oraz pierwszy i drugi wpis z 2012 roku).

Tym razem  chcę polecić książeczki z serii Meg and Mog – o czarownicy i jej kocie. Na podstawie książeczek został stworzony serial animowany, dużo odcinków jest dostępnych na YouTube. To kolejny serial anglojęzyczny, który będzie wartościową rozrywką dla dzieci. Oto moja książeczka, która jak najbardziej może być omówiona z okazji Halloween.

meg

mog

Przypomniała mi się też ciekawa zabawa, której jeszcze nie opisywałam. Nazywa się Mr Skeleton. W domu trzeba przygotować sobie kość 🙂 Ja zrobiłam ją z tektury a konkretnie z tego co było pod ręką, czyli czystego białego pudelka po pizzy. Wycięłam kształt, by był bardziej trwały skleiłam ze sobą kilka warstw. Niestety nie pokażę jej gdyż po 2 latach zabawy trochę się zużyła. Ach, te małe brudne rączki 😉 A teraz przechodzimy do opisu zabawy. Szczerze mówiąc znalazłam ją gdzieś w internecie a  to jest moja modyfikacja. Najpierw uczymy dzieci kilku zdań:

Mr Skeleton where’s your bone?
Somebody stole it from your home.
Guess who?

Dzieci stoją w kole i za plecami podają sobie kość. Po środku stoi szkieletor z zamkniętymi oczami. Kiedy nauczyciel powie: Now, Mr Skleton find your bone! uczeń otwiera oczy i próbuje zgadnąć kto ma kość. Zwykle dawałam mu 3 szanse. Szkieletem zostawała osoba, która miała kość. Zabawa ta bardzo podobała się uczniom. Oczywiście każdy chciał być Mr Skeleton, sama kość też budziła wśród nich emocje. Co ciekawe, dla sporej ilości dzieci samo podawanie kości nie było wcale takie proste. Trzeba za plecami wziąć ją, przełożyć do drugiej ręki i przekazać koledze. Jest to więc dobre ćwiczenie, które poza aspektem językowym wspomaga koordynację ruchów. Bardzo polecam tę zabawę.

Planuję także z moimi aktualnymi młodszymi uczniami pobawić się trochę plastycznie i zrobić halloweenowe dynie.  Niedaleko mnie jest sklep kreatywny, gdzie można dostać różne rzeczy do samodzielnego zrobienia, ozdobienia. Ja nie jestem super uzdolniona, więc jeżeli już chcę coś robić, to wybieram coś prostego. Ale rzeczy jest naprawdę wiele do wyboru. Niestety sklep ten nie ma sklepu internetowego 😦 Raczej ozdobimy dynie z tektury, chociaż lampiony też są fajne. Na blogu pokazuję jedne i drugie 🙂 Mam nadzieję, że dzieci będą zadowolone.

halloween1

halloween2

Dodatkowo garść, według mnie fajnych stron z zadaniami do wykorzystania w tym okresie.

http://www.michellehenry.fr/hallo2.htm

http://bogglesworldesl.com/halloween_worksheets.htm

http://www.teachingenglish.org.uk/teaching-kids/halloween

Oraz dla starszych, bardziej zaawansowanych uczniów http://www.onestopenglish.com/teenagers/topic-based-materials/webquests/webquest-halloween/552316.article

Happy and scary Halloween to you!

Wykorzystanie komputerów na lekcjach angielskiego. Książka The Internet and Young Learners.

Książka ta wchodzi w skład serii Primary Resource Books for Teachers wydawnictwa Oxford. Kupiłam ją jako pomoc do zaliczenia z jednego z przedmiotów na studiach podyplomowych 🙂 Szczerze mówiąc mam wobec niej mieszane uczucia. Nie powaliła mnie a z drugiej strony jakąś tam inspiracja była. Wydaje mi się, że może być szczególnie przydatna, gdy prowadzi się kółko językowe z wykorzystaniem komputerów.

internetandyoung

Zadania są podzielone pod kątem zaawansowania (od beginner w górę, myślę że od starszych klas szkoły podstawowej) oraz tematycznie. Tematy są następujące:

  • First steps (zapoznanie z komputerem)
  • Communication activities (kim jestem, domy na świecie,  prowadzenie wywiadu itp.),
  • Web search activities (wakacje, podróże, pogoda, czas itp.)
  • Web creation activities (clip art, word search itp.)

Ćwiczenia są rozpisane praktycznie w formie planów zajęć, mamy dołączone do nich dodatkowe karty pracy. Dla mnie najciekawsze były zadania z działu Web search activities. Pewnie dlatego, że dało się je połączyć z rzeczami omawianymi na co dzień w klasie. Jeśli ktoś lubi/chce korzystać z komputerów  w klasie szkolnej w ramach nauki angielskiego może kupić tę pozycję. Nie jest ona jakaś super, ale z tego, co się zorientowałam na rynku nie ma dużo książek pomagających w tego rodzaju pracy z uczniami.

W skład serii wchodzą też inne tytuły:

  • Creating stories
  • Games
  • Young Learners
  • Very Young learners
  • Grammar
  • Storytelling
  • Creating Chants and songs
  • Writing
  • Assessing
  • Art and crafts
  • Projects
  • Drama

Wszystkie te tytuły dotyczą pracy z dziećmi, więc mogą być interesującym sposobem poszerzenia wiedzy i lepszego/bardziej atrakcyjnego planowania zajęć.

Aktualne promocje wydawnictw

Ania na swoim blogu pisała niedawno o promocji wydawnictwa Cambridge, ja również podam link http://www.cambridge.org/pl/elt/news/news_article/item7415863/?site_locale=pl_PL. Z okazji Dnia Nauczyciela także wydawnictwo Egis przygotowało promocję http://www.hurt.egis.com.pl/mail/2013/2013-10-11/BA2.htm. Ta promocja jest według mnie bardzo interesująca, gdyż taniej można nabyć między innymi tytuły z serii Timesaver. O jednej z książek pisałam tutaj a oto link do wpisu Ani na temat innych książek z tej serii http://english-nook.blogspot.com/2013/10/koko-jezykowe-czowiek-part-1.html. Myślę, że warto skorzystać 🙂

Komiksy w książkach do angielskiego (pomysły do pracy w klasie i domu)

W praktycznie wszystkich podręcznikach do szkoły podstawowej są podzielone na odcinki komiksy. W każdym unicie znajdujemy kolejną część przygód bohaterów. Maja one na celu głównie utrwalenie słownictwa, czasem jego wprowadzenie. Ponieważ jako dziecko lubiłam komiksy (łatwo się je czytało) rozumiem fascynację uczniów.
Jak może wyglądać praca z komiksem w czasie lekcji?

  • Wysłuchanie komiksu.
  • Nauczyciel odczytuje poszczególne zdania a uczniowie tłumaczą je na polski.
  • Ponowne odtworzenie – po każdym zdaniu pauzujemy, uczniowie powtarzają za płytą.
  • Z najmłodszymi dziećmi jeśli się dało dzieliłam na role ( w grupach). Najlepiej jak było 3 bohaterów, wtedy dzieliłam dzieci rzędami, uczniowie powtarzali. Ale można to robić według dowolnego klucza. Ze starszymi/ czytającymi uczniami pojedyncze osoby dostawały role i odczytywały kwestie danej postaci.
  • Gdy uczniowie znali już komiks bawiliśmy się zabawę nazwaną przeze mnie – kto to mówi? Odczytywałam zdanie a ich zadaniem było bez zaglądania do książki odgadnąć, który z bohaterów to mówi.
  • W wybranych kwestiach uzupełnienie brakujących wyrazów.
  • Układanie pomieszanych kwestii w odpowiedniej kolejności.

Dodam też, że z komiksem na ogół pracuję przez dwa zajęcia. Z młodszymi dziećmi praktykowałam też zadanie polegające na narysowaniu obrazka, który najbardziej im się podoba. W trakcie pracy chodziłam po sali i próbowałam odgadnąć który obrazek rysują (zwykle były ponumerowane). Jeśli ktoś potrafił mógł napisać kwestie bohaterów tak jak to było w komiksie. Ponieważ często zaczynaliśmy pod koniec lekcji wiele dzieci nie zdążało skończyć, więc dokończenie obrazka było pracą domowa. Pierwszoklasistom podobało się to ćwiczenie. Oczywiście nie robiłam go za każdym razem (przy omawianiu każdej części komiksu).
Warto wykorzystać fakt ze dzieci lubią komiksy również w domu. Zdarza się, że są one nagrane na płycie dołączonej do podręcznika. Dobrze, gdy dziecko ponownie wysłucha nagrania. Jeśli da się zrobić stop można powiedzieć dziecku, by o powtórzyło kwestie. Warto poprosić dziecko o przeczytanie czy tez pobawić się i przeczytać wspólnie wcielając się w role. Gdy rodzic ma chęć i czas może zaproponować dziecku pozostałe omówione przeze mnie ćwiczenia.

Poniżej kilka fragmentów przykładowych komiksów (w kolejności: Treetops 2, New Sparks 3, Discover English 1).

treetops2

sparks3

disceng1

Zapraszam do komentowania i podzielenia się swoimi metodami pracy z komiksami.

Pocoyo po angielsku – bajka dla maluchów

Czasem w ciekawych miejscach można znaleźć inspirację do wpisu, na przykład w hiszpańskiej telewizji 🙂 Przez przypadek trafiłam na bajkę, która mi się spodobała.

Animacja Pocoyo jest właśnie hiszpańskiej produkcji, ale ma bardzo dobrą angielską wersję. Zacznijmy od tego, że kreskówka podoba mi się estetycznie. Ciekawym zabiegiem jest brak tła, tzn. wszystko rozgrywa się na białym tle. Dzięki temu mały widz koncentruje się na postaciach i tym, co robią i o czym mówią. Główny bohater to mały chłopiec – Pocoyo. Ma on przyjaciół – kaczkę, słonia i psa. Oprócz tego w bajce pojawia się narrator, który zwraca się zarówno do bohaterów jak i oglądających. Czasem zadaje pytania, na które może odpowiedzieć dziecko. Dialogi są proste, słowa często są powtarzane, co jest dobre w przypadku nauki języka. Jest dużo muzyki, postacie często tańczą, co też może być atrakcyjne dla najmłodszych.

Wyprodukowano dwie serie, każda składa się z 52 7- minutowych odcinków. Myślę, że dziecko nie zdąży się zmęczyć ani znudzić, no i nie spędzi za dużo czasu przed ekranem. Plusem jest to, że odcinki są dostępne na YouTube 🙂 Poniżej jeden jako przykład.

Zachęcam też do przeczytania innych wpisów o serialach dla dzieci pomagających w nauce języka – Peppa Pig oraz Sesame Street.

O poziomie językowym raz jeszcze (artykuł o znajomości angielskiego w gimnazjum)

Dla przypomnienia – w Polsce pierwszy język obcy nauczany jest od szkoły podstawowej. W gimnazjum uczeń kontynuuje naukę tego języka i zaczyna naukę drugiego języka. Przyjmuje się, że jeden z tych języków powinien być angielski. Jeśli uczeń nie uczył się go w szkole podstawowej powinien zacząć jego naukę w gimnazjum. W liceum każdy uczeń uczy się dwóch języków – może kontynuować naukę języków z gimnazjum lub jeden kontynuować a drugi zmienić i zacząć jego naukę od podstaw. Przyjmuje się, że w szkole podstawowej uczeń powinien osiągnąć poziom A1, czyli podstawowy (dla przypomnienia według Rady Europy zdefiniowane zostały następujące poziomy biegłości językowej A1, A2 – podstawowy, B1, B2 – poziom samodzielności, C1, C2 – poziom biegłości). W gimnazjum osoby kontynuujące naukę powinny osiągnąć poziom zbliżony do A2. Na kolejnym etapie edukacji w zakresie podstawowym uczeń powinien osiągnąć poziom B1 a w przypadku rozszerzonym B2. Wszędzie podkreślone jest, że kolejny poziom edukacji powinien umożliwiać kontynuację nauki języka w grupie o zbliżonym poziomie zaawansowania. Potrzebny jest też podział na grupy pod kątem zaawansowania (jednak niestety często następuje po prostu podział uczniów po liście – na pół). Co jakiś czas spotykam się z pytaniem, czy poziom nauczania w szkole nie jest za niski? Jeśli chodzi o poziom zajęć w szkole podstawowej to wypowiadałam się już na ten temat (tutaj). Według mnie nawet przy dobrych chęciach nauczyciela poziom trzeba dostosować do uczniów.

Co ciekawe jednak w artykule pt. „Dlaczego polscy gimnazjaliści tak słabo znają angielski?” stwierdzono, że jedynie 17% gimnazjalistów opanowało język na wymaganym poziomie A2, natomiast 10%  osiągnęło poziom B2. Czyli wynika z niego, że jest poziom jest gorszy od zakładanego. W artykule analizowane są błędy systemu edukacji, takie jak:

  • Brak nacisku na kształtowanie umiejętności mówienia
  • Wkuwanie słówek
  • Słabe wyniki w zadaniach pisemnych
  • Brak native- speakerów
  • Brak wyjazdów nauczycieli w celach szkoleniowych
  • Wąska oferta języków do wyboru
  • Niewielki stopień nauczania języków klasycznych (łacina)
  • Nie posługiwanie się językiem obcym w domu
  • Mała mobilność uczniów
  • Lektorzy/dubbing w tv
  • Nie podnoszenie kompetencji przez nauczycieli
  • Nadużywanie metody projektu

Z wymienionymi punktami nie będę polemizować, choć nie do końca ze wszystkimi się zgadzam. Część z zarzutów wynika z sytuacji gospodarczej naszego kraju tudzież sytuacji finansowej rodziców uczniów. Jednak ciekawe dla mnie jest to, że wielu uczniów chodzi na dodatkowe zajęcia. Wiem, że na pewno ten odsetek jest mniejszy w mniejszych miasteczkach czy też wsiach, jednak zastanawia mnie jak przekłada się uczestnictwo w dodatkowych zajęciach na wyniki w nauce. Szkoda, że tego nie zbadano. Wydaje mi się, ze niezależnie od tego, czy ktoś uczęszcza na dodatkowe lekcje ważna jest praca własna a tego też może brakować uczniom (poza wymienionymi w artykule czynnikami). Kiedyś pokusiłam się o taką analizę – nakład pracy a osiągnięcia.

Oczywiście zachęcam do przeczytania całego raportu http://szkola.wp.pl/kat,108798,title,Dlaczego-polscy-gimnazjalisci-tak-slabo-znaja-angielski,wid,16027418,wiadomosc.html oraz przemyśleń na ten temat.