Uwielbiam…

Pozostając w temacie misiów to uwielbiam jednego. Darzę go sentymentem, gdyż książki o jego przygodach czytała mi babcia. Pamiętam, że bardzo mi się podobały i bardzo czekałam na ten nasz czas z Paddingtonem. Jak już byłam dorosła i dowiedziałam się o wydaniu nowej książki o Paddingtonie nie mogłam się powstrzymać, by jej nie kupić. Okazało się, że jest ona całkiem przydatna w szkole. Zdarzała mi się masa zastępstw, ciągle z tymi samymi klasami. Wtedy książka była przydatna. W języku angielskim jest za trudna, ale ze względu na walory kulturowe ma również wartość, gdy jest czytana po polsku. Więc zdarzało mi się ją czytać dzieciom. Zwykle się podobała, cześć dzieci znała też serial (kreskówkę) emitowaną w polskiej telewizji. Pewne rzeczy im opowiadałam, dodatkowo wyjaśniałam, przynosiłam też ćwiczenia.

Ale nie o tym dzisiaj, dziś zdjęcia mojego ulubieńca. Wkrótce w kinach pojawi się film o tym słynnym misiu. Chciałam Was zachęcić, żebyście jak możecie wybrali się do kina ze swoimi uczniami na  film Paddington. Według mnie wygląda fajnie (co prawda ja zawsze wolę książki, ale to ma być frajda dla dzieci). Jak się uda znaleźć wersję bez dubbingu na pewno będzie to super zabawa i nauka w jednym.

Miś – ilustracja z książki.

Zrzut ekranu 2014-11-20 o 18.50.18

 

Serial z 1975 roku.

Zrzut ekranu 2014-11-20 o 19.00.58

telegraph.co.uk

Okładka jednej z książek.

Zrzut ekranu 2014-11-20 o 18.54.48

Paddington siedzi na stacji Paddington 🙂 Muszę koniecznie go odwiedzić, gdy będę w Londynie oraz oczywiście sklep z misiowymi gadżetami.

Zrzut ekranu 2014-11-20 o 18.55.05

londonperfect.com

Maskotki.

Zrzut ekranu 2014-11-20 o 19.04.14

Zrzut ekranu 2014-11-20 o 19.06.13

bearseverywhere.com

Prawdziwa fanka też musi mieć swojego misia – to mój Paddington, od Mikołaja z Marks&Spencer.

zdjęcie 1

I mały Paddington na breloczku, nówka, miał być nagrodą (kiedyś na koniec roku na kółku każdy coś dostawał ode mnie, ale dziewczynki nie było, więc się ostał). Czeka na kogoś, kto na niego zasłuży.

zdjęcie 2

Plakaty z filmu. Czy nie jest on słodki?

Zrzut ekranu 2014-11-20 o 19.50.39

Zrzut ekranu 2014-11-20 o 19.56.39

 

I na deser trailer. Mojemu synkowi bardzo się podoba. Szkoda że jest jeszcze za mały żeby iść do kina. W szkole w ramach lekcji o misiach też puściłam trailer i dzieci bardzo się śmiały, wygląda na to że będzie przebój.

Thanksgiving – first time and last minute

Do tej pory nie prowadziłam lekcji związanych z Thanksgiving. Najwyższy czas to nadrobić. Poniżej wyniki mojego researchu.

Ćwiczenia

http://en.islcollective.com/

Zrzut ekranu 2014-11-24 o 14.58.27

Pytania o święto i wordsearch

http://www.inallyoudo.net/freeprintables/printables/thanksgiving-printables/

Zrzut ekranu 2014-11-24 o 15.34.25

Gra polegająca na złożeniu indyka z części oraz karta pracy polegająca na oznakowaniu części ciała indyka  (dla młodszych uczniów).

http://www.teacherspayteachers.com/Product/Roll-Build-a-Turkey-Thanksgiving-Freebie-996864

Zrzut ekranu 2014-11-24 o 14.58.55

http://www.teacherspayteachers.com/Product/Writers-Workshop-Seasonal-Labeling-Activity-Label-a-Turkey-402814

Zrzut ekranu 2014-11-24 o 15.32.18

Obrazki do gry w memory

http://www.crayola.com/free-coloring-pages/print/thanksgiving-matching-game-coloring-page/

Zrzut ekranu 2014-11-24 o 14.59.45

Edukacyjna strona w internecie na temat Thanksgiving, z różnymi informacjami, ćwiczeniami, myślę, że nadaje się do wyświetlenia na tablicy interaktywnej.

http://www.scholastic.com/scholastic_thanksgiving/

Zrzut ekranu 2014-11-24 o 15.00.22

Listening i tekst do uzupełnienia

http://michel.barbot.pagesperso-orange.fr/hotpot/history/thanksgiving/thanks2.htm

Bardzo fajny i przystępny filmik opowiadających historię tego święta

Dzień Pluszowego Misia

Słyszeliście o Dniu Pluszowego Misia? Możliwe, że coś Wam się o uszy obiło, jest on obchodzony 25.11. Miś został uhonorowany, jako że to jedna z ulubionych zabawek dzieci na całym świecie. W wielu przedszkolach, świetlicach tego dnia odbywają się tematyczne zajęcia. Kiedyś jedna z moich koleżanek w swojej klasie prowadziła specjalne lekcje i poprosiła również mnie, żebym przygotowała coś związanego z misiami na angielski. Przypomniało mi się i stwierdziłam, że może to być fajny pomysł na lekcje bez podręcznika.

Poproszę dzieci o przyniesienie tego dnia niewielkich misiów. Przyniosę też własnego. Będziemy o nich rozmawiać, opisywać je. Do tego jest taka karta pracy.

Zrzut ekranu 2014-11-22 o 20.49.36

http://www.teacherspayteachers.com/Product/Teddy-Bear-Exploration-335119

Zamierzam też pokazać im obrazki przedstawiające znane misie i zapytać o ich imiona (Miś Yogi, Kubuś Puchatek, Miś Uszatek, Gummy Bear).

Obejrzymy i posłuchamy o 8 gatunkach niedźwiedzi.

Przygotuję karty z obrazkami przedstawiające te 8 gatunków, powtórzymy jak się nazywają i co się o nich dowiedzieliśmy (będę robić stop po każdym).

Rozwiążemy zagadkę, które misie są identyczne.

Zrzut ekranu 2014-11-22 o 20.43.53

http://www.crayola.com/free-coloring-pages/print/teddy-bear-match-up-coloring-page/

oraz zrobimy misia

Zrzut ekranu 2014-11-22 o 20.44.49

http://education.scholastic.co.uk/resources/50214

Update: tak wygląda gotowy miś zrobiony przez jednego z uczniów. Dzieci tym ćwiczeniem były zachwycone, zarówno wyglądem misia, jak i ruchomymi łapkami.

mis

Przypomnimy sobie też wierszyk, który moje dzieci już znają.

Teddy bear, teddy bear turn around

Teddy bear, teddy bear touch the ground

Teddy bear, teddy bear tie your shoe

Teddy bear, teddy bear goodbye to you!

 

Ponownie o kształtach, czyli nowe, ciekawe pomysły na lekcje

We wrześniu opublikowałam wpis o nauczaniu nazw kształtów. Dzisiejszy będzie jego rozszerzeniem. Muszę przyznać, że przeszukując internet znalazłam mega fajne rzeczy. Moje ostatnie zajęcia to były miksy nowych i starych pomysłów.

Zacznę od dwóch darmowych rzeczy do wydrukowania. Pierwsza to po prostu kształty – w ramce, wybrałam te których nazw się uczyliśmy i dałam je dzieciom, uczniowie mieli wskazywać kształty i pytać siebie nawzajem „What’s this?” W ten sposób poćwiczyli nazwy i oswajali sie z ich zapisem.

http://www.classroomfreebiestoo.com/2013/11/shape-reference.html

Zrzut ekranu 2014-11-17 o 20.36.14

Druga to również uśmiechnięte kształty, tym razem wycięłam je nie dbając o to jak, uczniowie je otrzymali, pociągnęli po przerywanych liniach i pokolorowali. Następnie wkleili do zeszytów (u mnie w szkole kserówki uczniowie wklejają do zeszytów, co jest fajne). Ja pytałam o to jaki mają kształt.

http://biblekidsfunzone.com/activities/shapesall.html

Do wprowadzenia nazw kształtów fajna jest też ta bardzo prosta piosenka

Nie wiem czy pamiętacie, ale w poprzednim wpisie dotyczącym kształtów polecałam film z serii Sesame Street. Tym razem go nie puszczałam, jedynie piosenkę z youtube:

Pierwszoklasistom się podobała, nie uczyliśmy się jej, bo ma szybkie tempo i jest trudna, ale posłuchaliśmy kilka razy (na ich prośbę). Można zrobić pauzę i pytać o figury oraz ich kolory.

Drugi filmik nie wywołał aż takiego entuzjazmu, ale za to po jego wprowadzeniu można zrobić fajne ćwiczenie. Na filmie Ernie pokazuje Bertowi magiczne sztuczki – przy pomocy łańcuszka układa figury geometryczne. Po jego obejrzeniu uczniowie w parach układali figury przy pomocy sznurka i je odgadywali.

Znalazłam też ciekawe zadanie, niestety nie było do druku za free. Co nie przeszkadza, żeby zrobić własne podobne. Ja napisałam dla każdego ucznia 3 zdania:

I can eat a triangle.

I can eat a square.

I can eat a circle.

Rozmawialiśmy o jedzeniu w danym kształcie a później dzieci przyklejały zdania i rysowały obrazki przedstawiające jedzenie.

Przypomniało mi się też, że dawno nie korzystałam z dużej kostki a rzucanie nią zawsze sprawiało dzieciom frajdę. W związku z tym, że nie mam dużo uczniów mogę częściej pozwolić każdemu wziąć udział w zadaniu. Liczbie oczek na kostce będzie odpowiadać kształt. Każdy rzuci kostką a następnie narysuje odpowiedni kształt. Mam taką gumową kostkę i fajnie się sprawdza w różnych ćwiczeniach.

Zrzut ekranu 2014-11-20 o 20.32.18

Jako ostatnie zadanie zrobiliśmy, albo raczej w dużej mierze ja zrobiłam sowę, która zawisła później w sali. Myślę, że jest to zdanie które lepiej wspólnie wykonać z trochę starszymi uczniami. Po przemyślniu zdecydowałam, że moi jedynie podpiszą figury a ja je poprzyklejam. Następnie dzieci podpisały się wokół sowy. Taka wizualizacja poza tym, że jest ładna powinna przypominać im o niektórych figurach, których nazwy poznaliśmy.

owl

 

Inspiracja z Pinterest oraz stąd http://tinyartroom.wordpress.com/2013/09/03/kindergarten-shape-owls/.

Klocki do nauki alfabetu

Pokażę Wam fajna pomoc do nauki alfabetu. Dostałam ją od koleżanki, która pracuje w bibliotece. Akurat była zbiórka materiałów i któreś dziecko je przyniosło. Ona zdecydowała, że na pewno mi się przydadzą i miała rację. To typowa zabawka dla młodszych dzieci – klocki, na ściankach których mamy alfabet oraz liczby. Do każdej litery i liczby trzeba dopasować obrazek. Ułożenie 12 klocków ułatwiają trochę kolory, jednak są one dość podobne. Dlatego upraszczam trochę uczniom zadanie i pokazuję im obrazki z pudełka przedstawiające ułożone klocki. Niezależnie od tego dzieci trochę muszą się nakręcić klockami. Dla pierwszaków wcale to nie było takie super łatwe. Ale zabawa się podobała, oczywiście nazywaliśmy też litery i obrazki zaczynające się na nie (to przede wszystkim zwierzęta). Poza literami na klockach znajdują się też cyfry.

Gdy zobaczycie coś podobnego, warto kupić!

klocki1

 

klocki2

Jeśli nie czytaliście jeszcze moich starych wpisów o nauczaniu alfabetu, to zapraszam tutaj:

http://agatarybus.pl/2013/08/31/abc-czyli-jak-uczyc-angielskiego-alfabetu/

http://agatarybus.pl/2014/03/13/ponownie-o-nauce-angielskiego-alfabetu/

 

Liebster Award

Ania z english nook – bloga, którego bardzo lubię czytać i którego polecałam Wam już kilka razy w tym wpisie nominowała mnie do Liebstera.

liebster

Oto zadane przez nią pytania:

1. Jakie narzędzia pomagają Ci w zgłębianiu języka obcego (aplikacje, strony, etc.)?

Trochę wstyd, ale aktualnie żadne. Swego czasu kilka aplikacji opisałam(tu i tu), ale jakoś niespecjalnie mnie to wciąga, druga rzecz, że po powrocie do pracy nie bardzo mam czas. Jak nie przygotowuje lekcji, zajmuje się małym, domem. Jak widać staram się nie zaniedbywać bloga. Zaczęłam też internetowy kurs „Ocenianie kształtujące”, więc tego czasu wolnego mam chwilę wieczorem i wolę obejrzeć serial (oczywiście w języku angielskim) niż się uczyć. Kiedyś obiecywałam wpis o fiszkach na telefon, ale jakoś mi się nie udało. Ja ich nie używam, ale mój mąż codziennie tak i jest zadowolony. Chodzi o mfiszki, wydawnictwa Cztery Głowy http://www.fiszki.pl/jezyk-angielski/mfiszki-na-smartfon/. Chyba powinnam je wreszcie kupić, szczególnie, że na stronie widać, że mają dość szeroki wybór. W końcu wypróbować i opisać.

Teraz przejdę do pytania nr 3, czyli Co sprawia Ci największy problem w nauce języka?

Motywacja, niestety. Ciężko mi się zmobilizować do samodzielnej nauki 😦 Mam słomiany zapał. Chyba ani razu nie „przerobiłam” sama całej książki. W związku z tym podziwiam mojego męża, który potrafi zmobilizować się do samodzielnej nauki, nie tylko zresztą angielskiego. Ja zwykle mam jakąś wymówkę. Dla mnie dobrym rozwiązaniem są zajęcia z native speakerem, wtedy czuję, że nie zaniedbuję języka. A bądźmy szczerzy w naszym zawodzie istotne jest gadanie.

2. Jaką książkę do samodzielnej nauki angielskiego na poziomie zaawansowanym uważasz za absolutnie niezbędną i najlepszą?

Hmmm… Nie ma takiej książki 😉 Dużo książek wymienionych przez Anię mam i w każdej trochę ćwiczeń rozwiązanych. Jakoś nie mam potrzeby kupowania coraz to nowych. To mój tata lubi, on jest kolejną osobą zmotywowaną do samodzielnej nauki (jak potrzebuję idę do taty z silnym postanowieniem robienia zadań – np. w wakacje, biorę książkę, trochę rozwiązuję, a później przestaję i teraz najlepsze… nie oddaję :)). Ale z innych tytułów ciekawe były dla mnie – jak zdawałam CAE Common mistakes at CAE i kolejna czyli Common mistakes at CPE, myślę, ze nie są one przydatne tylko pod egzamin.

4. Czy byłaś kiedykolwiek w UK – jeśli tak, to gdzie? A jeśli nie to czy chciałabyś pojechać – i gdzie?

Tak, byłam, ale czuję niedosyt. Byłam w Szkocji, konkretnie w Edynburgu (uwielbiam!).

edin

Spędziłam tam 3 tygodnie na kursie językowym i były to jedne z najlepszych wakacji ever! Miasto przetuptane wzdłuż i wszerz, bo lepiej wydać na drinka niż bilet (ach, to studenckie oszczędzanie). Poznałam masę fajnych osób z całej Europy i oczywiście podszkoliłam angielski. Jak nie jestem imprezową osobą, tak tamtejsze kluby poznałam całkiem nieźle. Edynburg jest piękny i oferuje dużo do zobaczenia. Oprócz tego byłam dwóch całodziennych wypadach do miasteczka North Berwick i w stronę Highlands. Także definitywnie pojechałabym ponownie do Szkocji, chciałabym też zwiedzić porządnie Londyn, bo byłam tylko w centrum 2 razy po kilka godzin przejazdem. I jeszcze Irlandia mi się marzy. Pogoda zawsze trochę mnie odstrasza, plus z maluchem póki co nie specjalnie chce nam się zwiedzać, no i ten ruch lewostronny (od pewnego czasu sami organizujemy sobie wyjazdy i wynajmujemy samochód). Jestem jednak dobrej myśli, że kiedyś tam zawitam.

5. Jaki jest Twój cel językowy związany z angielskim?

Ja mam dużo pomysłów związanych z rozwojem. Jedne realizuję, z innymi jednak po analizie daję sobie spokój. Mój tata się śmieje, że z mężem lubimy gromadzić papierki. Ostatnio interesuje mnie poszerzanie ogólnej wiedzy związanej z nauczaniem (nie jedynie praca nad moim poziomem językowym). Ale tak sobie myślę, że fajnie by było się zmotywować, przygotować i zdać wreszcie CPE. Mam nadzieję, że w kiedyś to nastąpi 🙂

Podsumowując – ciekawie było przeczytać odpowiedzi Ani, wiem, że zabawa już chwilę trwa, bo to łańcuszek. Nad odpowiedziami musiałam się trochę zastanowić i refleksję mam jedną – ach, ta motywacja. Z drugiej jednak strony myśląc o nauce języków doszłam do wniosku, że fajnie by było nauczyć się innego języka (w szkole miałam niemiecki, ale poziom był niedostosowany i nauczyciel, sorry za stwierdzenie tragiczny).

Przepraszam, ale nie nominuję nikogo. Dużo znajomych blogów było już nominowanych do udziału w zabawie. Poza tym jakoś ostatnio ciężko mi się pisze, u dziewczyn na blogach też lekki marazm mam wrażenie. Czy to kwestia jesieni, czy naprawdę wszystkie zarobione jesteśmy? Gdyby ktoś miał ochotę wziąć udział w zabawie to proszę dać znać a wymyślę pytania.

Ok, mamy chętnego http://yourenglishangel.blogspot.com, który ma ochotę odpowiedzieć na moje pytania. Oto i one:

Dlaczego wybrałeś taki a nie inny kierunek studiów? Na ile wiedza akademicka okazała się przydatna w pierwszym zetknięciu z uczniami?

Jakie są Twoje mocne i słabe strony jako nauczyciela? (pytanie prawie jak z rozmowy kwalifikacyjnej ;))

Jaka była najtrudniejsze sytuacja w Twojej karierze nauczyciela/ najtrudniejszy uczeń z jakim pracowałeś?

Wymień 3 rzeczy bez których nie możesz się obejść w życiu. To nie pytanie, ale jakoś lepiej brzmi w tej formie.