Nowe materiały – zabawkowo i edukacyjnie

Po pierwsze kolorowanka. Ale jaka! Superowa! Do kolorowanki mamy dołączone zadania – odszukaj…

Mój syn uwielbia pojazdy, więc jest związana z tym tematem. Kolorujemy pędzelkiem napełnianym wodą, po jakimś czasie obrazek znika i możemy kolorować od nowa. Piękne kolory, możliwość używania poza domem, brak możliwości pobrudzenia się, wielokrotność użycia a także ćwiczenie języka angielskiego. To główne zalety. Lepiej być nie może. Dostępne też zwierzaki. Kupione tutaj.

IMG_8925

IMG_8926

IMG_8927

Po drugie klocki. Możemy ćwiczyć – liczby, litery, kolory, figury, liczenie, wielkości. A wszystko to wykorzystując 5 magnetycznych klocków. Dzieci to lubią, ja też, bo w jednej zabawce mamy różne zadania. Możemy układać wieżę lub ciąg, klocki się przyciągają, tworząc niejako całość. Kupione w TK Maxx.

IMG_8934

IMG_8936

Po trzecie ćwiczenia z naklejkami. Znów pojazdy, czyli to, co kręci małych chłopców. Rozwiązujemy różne zadania – naklejamy, rysujemy, kolorujemy, łączymy. Estetyczne i ciekawe zadania. Znów TK Maxx.

IMG_8928IMG_8929IMG_8930IMG_8931IMG_8933



Education.com, czyli strona z której dużooo korzystam

Jakiś czas temu na Fejsbuniu zapowiedziałam recenzję strony Education.com. Co też niniejszym czynię. Przez pewien okres korzystałam z niej za darmo i sporo rzeczy udawało mi się ściągnąć. Z racji, ze strona mi się spodobała a jak to się mówi apetyt rośnie w miarę jedzenia, nosiłam się z wykupieniem dostępu. Okazja się nadarzyła, w Black Friday była spora promocja. Lubię wszelkie promocje więc karta kredytowa poszła w ruch. Powiem Wam, nie żałuję wcale i myślę, że za rok przedłużę sobie dostęp do niej. Aktualnie przygotowując lekcje wchodzę na Education.com i bach, bach zwykle szybko znajduję fajne materiały uzupełniające.

Na górze strony mamy następujące zakładki:

  • Games
  • Worksheets
  • Workbooks
  • Activities
  • Lesson Plans
  • Science Projects

Najwięcej korzystam z Worksheets, Activities, mniej z Games i Science Projects. Wydaje mi się, że nie załadowałam żadnej całej Workbook i nie wchodziłam też na Lesson Plans. Lubię adaptować materiały pod moje zajęcia i zwykle nie potrzebuję całości, if you know what I mean.

Gdy wejdziemy w zakładkę Worksheets z boku pojawiają nam się kolejne do wyboru jak Search, Grade, Subject oraz Holiday and Season. Ja zwykle ogólnie korzystam z wyszukiwarki, czasem patrzę, co jest przypisane do którego poziomu edukacyjnego. Strona ta jest przygotowana z myślą o amerykańskich nauczycielach stąd zadania z matematyki, czy też z czytania mamy np. ćwiczenia phonics czy też sight words.

Wizualnie cała strona bardzo mi się podoba, jest dobrze zorganizowana, łatwo się po niej poruszać. Podobnie podobają mi się materiały. Poza tym, że są ciekawe pod względem merytorycznym, są estetyczne. Widać, że nie robił ich chałupniczo żaden nauczyciel. Przy czym oczywiście doceniam wysiłki osób samodzielnie przygotowujących materiały, szczególnie z użyciem komputera. Mi też się to zdarza ale niestety moje materiały nie są zbyt profesjonalne. Tu wszystko jest na tip top. Choć trzeba uważać, bo ostatnio w karcie pracy dotyczącej Chińskiego Nowego Roku był błąd.

Przechodząc do sedna, czyli materiałów. Nie będę opisywać dokładnie, jak wyglądają, przypomnę, że każdy może wejść i samemu się z nimi zapoznać. Na pewno są fajne materiały dotyczące Thanksgiving i Christmas. Podobają mi się bardzo następujące gry: kto pierwszy narysuje indyka lub choinkę. Do tej karty pracy należy też kostka, którą uczniowie sami sklejają. Każdy z graczy rzuca kostką na której mamy napisane części ciała indyka czy też ozdoby choinkowe i rysuje, co mu wypadło. Bardzo fajna zabawa, w szeroko rozumianej szkole podstawowej.

Zrzut ekranu 2016-01-06 o 13.11.58

Strona ta bardzo sprawdziła się przed niedawno przed świętami. Znalazłam na niej serię tekstów o tradycjach świątecznych w różnych krajach na świecie. Poza tekstami, mamy też do nich ćwiczenia. Wymyśliłam, że każdy z moich uczniów z 5 klasy dostanie tekst i na jego podstawie przygotuje prezentację. Po wygłoszeniu prezentacji wszyscy uczniowie zapoznają się z tekstem i wykonają ćwiczenia, które sprawdzi ich kolega lub koleżanka – „ekspert” od danego kraju. Muszę przyznać, że bardzo fajnie to wyszło. Teraz zamierzam pociągnąć temat i omówić tradycje noworoczne na świecie. Akurat tego na Education.com nie ma, ale nie można mieć wszystkiego.

Jest za to fajny tekst o fajerwerkach, zadanie związane z chemią i fajerwerkami, czy też opisana budowa fajerwerków.

Zrzut ekranu 2016-01-06 o 13.13.54

Zrzut ekranu 2016-01-06 o 13.14.33

Są opisy ćwiczeń plastycznych, gdybyśmy chcieli namalować fajerwerki czy też ćwiczenia w zakresie CLIL, w tym przypadku, jak zrobić fajerwerki w słoiku.

Zrzut ekranu 2016-01-06 o 13.13.31

Naprawdę jest w czym wybierać, niezależnie od tematyki. Jest jedna rzecz, która mnie trochę rozczarowała…, dlatego, że nie mogę z pewnych zadań skorzystać.  Na przykład w ćwiczeniach związanych z pieniędzmi niestety są dolary i centy a nie funty i pensy, co obowiązuje w naszym podręczniku. Ale strona jest amerykańska, więc trzeba się liczyć, że się tak zdarzy. Ja im wybaczam, tylko żałuję, że nie użyję. Nie chcę już mieszać moim dzieciom.

Ogólnie zadania są ciekawe. Podobnie jak gry, o których już kiedyś wspominałam. Jestem zadowolona i oczywiście moi uczniowie też, bo to przecież dla nich wymyślam i szukam coraz to nowych inspiracji. Zauważyłam, że chętnie i z zainteresowaniem robią zadania.

Jednym słowem szczerze polecam! Nawet jeśli nie wykupicie dostępu warto zaglądać na tą stronę.

Nieświątecznie – o „Kto prowadzi?”

Proponuję Wam oderwać się na chwilę od jajek, baranków i pysznych potraw. W tym roku nie udało mi się opublikować świątecznego wpisu. By nie zaniedbywać bloga i wykorzystać wolny czas przedstawię Wam ciekawą książeczkę. Miałam na nią chrapkę od jakiegoś czasu. Bardziej w kontekście mojego fana pojazdów, ale okazało się, że całkiem fajnie sprawdza się też na zajęciach z angielskiego. Na okładce możemy przeczytać następujący opis:

„Czy zgadniesz, kto poprowadzi wóz strażacki, a kto wyścigówkę?

Kto pojedzie limuzyną, kto traktorem, a kto dżipem?

Czy potrafisz naśladować dźwięki tych pojazdów?

I który z nich jest najszybszy?

Włącz silnik, zapnij pasy – zaraz zacznie się zabawa!

Wyruszamy na przejażdżkę!”

IMG_6979

Książeczka ta ma tekst po polsku i po angielsku. Nie przepadam za takimi wersjami, wolę te oryginalne angielskie. Zawsze mam wrażenie, że dzieciaki jednak czytają po polsku a nie po angielsku. Szczególnie, że w tej pozycji tekst polski jest większy niż angielski. Zaraz Wam to pokażę. Jednak okazuje się, że nie było z tym problemu. Być może dlatego, że bardziej opowiadałam uczniom treść niż ją czytałam.

W książce przewija się tytułowe pytanie „Who’s driving…?”. Pojawiają się cztery zwierzaki i pojazd. Zadaniem dziecka jest odgadnięcie, który zwierzak kieruje pojazdem. Ja nazywałam zwierzaki, mówiąc np. Is it a snail, fox, hare? Fajne jest to, że nie są to tylko podstawowe, najlepiej znane nazwy zwierząt. Na kolejnej stronie mamy już odpowiednie zwierze w samochodzie/samolocie. Dodatkowo odgadnięcie wydaje się proste, lecz w paru przypadkach wcale takie nie jest. Dzieciom z klas 1-3 bardzo się podobało, z zaangażowaniem próbowały odgadnąć kierowcę.

Pytanie.

IMG_6980

 

I odpowiedź.

IMG_6981

 

Kolejne pytanie.

IMG_6982

I odpowiedź.

IMG_6983

Obrazki są ciekawe. Jedyną wadą jest to, że część stron jest kolorowych i czasem, jak w przypadku niebieskiego i kotki, trochę słabo widać tekst.

Ogólnie jest to fajna książeczka z ciekawą koncepcją. Nadaje się dla maluchów, jak i trochę starszych dzieci. Cena mogłaby być trochę niższa, bo kosztuje 29.90 PLN, ale widzę, że aktualnie można znaleźć ją w promocjach.

Pozdrawiam świątecznie!

Who Knows Whose Nose?, czyli zabawka (gra) dla najmłodszych

Gra składa się z 10 kart i 10 nosów oraz materiałowego woreczka. Zabawa oczywiście polega na dopasowywaniu nosów przez dwóch graczy. Karty są plastikowe, podobnie jak nosy. Zatem to trwała zabawka. Dodatkowo kolorowa a rysunki są bardzo ładne.

Zrzut ekranu 2015-03-09 o 00.22.26

Każde zwierzątko występuje na dwóch kartach, ja póki co dałam Młodemu połowę i sam dopasowuje nosy do zwierzątek. Idzie mu bardzo dobrze, samo włożenie nosa w otwór też nie jest trudne. Czasem specjalnie źle wkłada i śmieje się z powstałego zwierzaka. Oprócz tego nazywamy zwierzaki i wydajemy odgłosy.

IMG_6864

Ze starszym dzieckiem (ale cały czas małym) mamy więcej możliwości zabawy, tudzież gry. Dzieci mogą losować karty a później z  woreczka losować nosy. Mogą też dostać nosy i do nich odkrywać karty. Można za pomocą dotyku rozpoznawać, czyj to nos. Dorosły może wylosować kartę i opisać zwierzę a dziecko odgaduje które to. Można wykorzystać karty do gry w memory.

IMG_6865

Zabawka pochodzi ze sklepu Mothercare, ale nie wiem czy teraz jest dostępna.

I love you to the moon and back…

Bardzo podoba mi się powyższe stwierdzenie a że lada moment Walentynki to akurat pasuje na tytuł posta.

W ramach walentynkowych zajęć będę omawiać bestsellerową książeczkę „Guess How Much I Love You”, gdzie właśnie pada podobne zdanie.

IMG_5988

Publikacja ta sprzedała się w 28 milionach egzemplarzy i została opublikowana w 53 językach. Opowiada ona o dwóch zającach, jeden z nich zadaje tytułowe pytanie drugiemu. Obydwaj opowiadają o swojej miłości stosując coraz to większe miary. Nie czytałam jej jeszcze moim uczniom, więc nie wiem czy się spodoba. Obrazki są proste, mało kolorowe a treść dość „filozoficzna”, że tak to nazwę.

IMG_5990

Kolorowanki i różne rzeczy do wydruku związane z książeczką możecie znaleźć tutaj http://www.candlewick.com/book_files/1564024733.kit.1.pdf

Planuję też wykorzystać zadania z tego zestawu worksheetów, nadają się one zarówno dla starszych jak i dla młodszych dzieci (krzyżówki, wordsearche itp.).

http://www.inallyoudo.net/freeprintables/printables/valentines-day-printables/

Zrzut ekranu 2015-02-09 o 15.56.09

Przygotowując zajęcia dla starszych uczniów zapewne skorzystam z moich zeszłorocznych pomysłów (piosenki, słuchanka, tekst itp.).

Znajdziecie tam również inspiracje na zajęcia z młodszymi uczniami. Dodatkowo podoba mi się ten labirynt, ale jest dość prosty.

http://www.activityvillage.co.uk/sites/default/files/pdf/valentines_day_maze.pdf

Zrzut ekranu 2015-02-09 o 16.02.25

Tym razem ułożymy puzzle.

http://www.dltk-holidays.com/valentines/m-jigsaw-words.htm

IMG_5991

Znalazłam też walentynkowy odcinek Franklina.

Oprócz tego strasznie fajnie wyglądają takie walentynkowe ozdoby, może je  zrobić z dzieckiem w domu.

http://www.youaremyfave.com/2013/01/31/valentine-puppets-are-my-fave/

Do wyboru mamy lisa, sowę, sarnę i wieloryba.

Zrzut ekranu 2015-02-10 o 21.43.19

Zrzut ekranu 2015-02-10 o 21.42.54

Nie mogłam się zdecydować sowa, czy lis? A Wam, które zwierzątko najbardziej się podoba?

Decyzja podjęta: jednak fox.

IMG_5992-1

Ponownie o nauce angielskiego alfabetu

O nauce angielskiego alfabetu już pisałam, ale jako że jest to bardzo popularny wpis postanowiłam poszerzyć ten temat. Oczywiście powodem jest też to, że jeden z moich uczniów ma spory problem z nauczeniem się go. Dla przypomnienia mój poprzedni wpis – klik.

Co proponuję tym razem? Przeglądając moje materiały przypomniał mi się odcinek Peppa Pig, w którym każdej literze odpowiada jakaś rzecz i ilustruje krótka historyjka z rodzinką świnek – A stands for … itd. Oczywiście można go znaleźć na YouTube oraz obejrzeć poniżej. Jak zwykle jest sympatycznie i edukacyjnie.

W poprzednim wpisie wspominałam też o piosenkach, według mnie super jest Sesame Street Alphabet.

Warto też wysłuchać ABC – Super Simple Songs (tak w ogóle to w najbliższym czasie chciałam napisać o nich oddzielny wpis).

Poza tym, jak zwykle przez przypadek trafiłam na takie oto karty: Angielskie ABC. Ścieralne karty edukacyjne. Są one wydane przez wydawnictwo Olesiejuk. Cena według mnie atrakcyjna, karty też niczego sobie. Do kart mamy dołączony zmazywalny flamaster.

Uczeń ćwiczy alfabet poprzez pisanie liter.

karty abc2

Dopisywanie pierwszej litery w wyrazach.

karty abc 1

Łączenie obrazków z literą, na którą się zaczynają.

karty abc5

Obrysowywanie obrazków zaczynających się na podaną literę.

karty abc4

Czyli całkiem sporo zadań. Karty są dość sztywne, grafika całkiem estetyczna. Są one dwustronne, w sumie jest ich 36. Jak widzicie polecenia napisane są w języku polskim. Według mnie wyglądają fajnie i liczę na to, że podobnie fajnie będzie nam się z nich korzystało. Dodam jeszcze, że mam taką białą kartę, po której można pisać zmazywalnym flamastrem i pierwszoklasistom strasznie się to podoba. Więc zakładam, że ćwiczenia z wykorzystaniem tych kart powinny być atrakcyjne. Mam nadzieję, że gdy z moim uczniem „przerobię” cały zestaw osiągniemy sukces i będzie znał litery w języku angielskim. Karty znalazłam w koszu z przeceną w Tesco, ale chyba nie były przecenione, bo w podobnej cenie można je kupić w internecie, czyli za około 8 PLN 🙂 W tej serii znajdziecie też karty zatytułowane Angielskie słówka.

Miejsce, o którym każdy nauczyciel angielskiego wiedzieć powinien – Young Learners Resource Center

Każdy nauczyciel chce, by jego zajęcia były ciekawe. Szczególnie my, Angliści mamy do dyspozycji wiele pomocy. Książeczki, plakaty, flashcards, pacynki, płyty CD i DVD to tylko niektóre z nich. Część materiałów dostajemy w ramach zestawu nauczycielskiego, zdarzają się tez gratisy od wydawnictw. Jednak jak już kiedyś pisałam w dużej mierze sami musimy się zaopatrywać w materiały. Czasem można przygotować je samemu, ale nie oszukujmy się, oryginalne są o wiele lepsze i bardziej profesjonalne. Pozostaje jeszcze kwestia, gdzie to wszystko trzymać i oczywiście fakt, że nie są to tanie rzeczy.

Jest takie miejsce w Warszawie, które umożliwia nauczycielom angielskiego wypożyczanie materiałów. Mówię o Young Learners Resource Center (czyli Centrum Zasobów Języka Angielskiego). Oczywiście przygotujcie się na zachwyty, gdyż wydaje mi sie ze nie ma drugiej takiej instytucji w mieście. Centrum powstało w wyniku współpracy Urzędu m.st Warszawy z ambasadą USA. Poniżej sporo zdjęć, gdyż chciałam jak najdokładniej pokazać Wam to świetne miejsce.

Ogólny widok z jednej strony pomieszczenia.

ylrc5

Oraz zbliżenia półek.

ylrc1

ylrc2

ylrc3

ylrc4

Wow! Widzicie te materiały, jak już pisałam można je wypożyczyć 🙂

Oto co konkretnie oferuje nam Centrum:

  • literaturę dziecięcą
  • big books (są super do czytania w klasie, nikt wtedy nie narzeka że nie widzi obrazków)
  • karty obrazkowe i wyrazowe
  • płyty z piosenkami i rymowankami
  • materiały kulturowe
  • klocki z literkami
  • książki metodyczne

Poza tym mamy dostęp do wycinarki i matryc służących do wycinania różnych kształtów. Dzięki temu można stworzyć własne pomoce dydaktyczne.

Tak wygląda wycinarka i przykładowa matryca.

ylrc6

Oraz przykładowe pomoce.

ylrc7

Ale to jeszcze nie koniec działalności Centrum, oferuje ono również darmowe szkolenia metodyczne. Organizuje też konkursy, zarówno dla uczniów jak i nauczycieli.

Wpis ten planowałam już dawno, gdyż jest to super miejsce a wydaje mi się, że sporo osób nie wie o jego istnieniu. Czas jednak płynął i nie bardzo sie składało. Aż dostałam informację o konkursie Walentynkowym polegającym na wymyśleniu autorskich zajęć w tym właśnie temacie. Postanowilam wziąć w nim udzial. I… udało się – moja praca została doceniona, zostałam nagrodzona. Jak się domyślacie nagrody to książki. Są bardzo fajne, zresztą spójrzcie sami.

Książki metodyczne. Wyglądają ciekawie, nie mogę się doczekać kiedy znajdę czas i je przeczytam.

nagrody3

Bestsellerowa książeczka dla dzieci w sam raz na Walentynki, na pewno wykorzystam ją na zajęciach w przyszłym roku.

nagrody1

nagrody2

Oraz kilka numerów magazynu English Teaching Forum, amerykańskiej gazety dla nauczycieli uczących angielskiego jako języka obcego. Nie znałam jej wcześniej i oczywiście chętnie poczytam artykuly.

nagrody4

Zachęcam wszystkich nauczycieli angielskiego (uczących młodsze dzieci) do wybrania się i zapisania do YLRC. Wedlug mnie warto. Jestem pewna, że poprzez korzystanie z zasobów Centrum uatrakcyjnicie swoje lekcje.

Niestety rodzice nie mogą wypożyczać materiałów (tylko nauczyciele angielskiego), jednak jak się dowiedziałam można przyjść z dzieckiem i skorzystać na miejscu.

YLRC znajdziecie na warszawskiej Starówce, w budynku Wcies-u, ul. Stara 4. Znajdziecie ich też w internecie pod adresem http://ylrc.edu.pl. Na stronie póki co nie ma zbyt dużo informacji, gdyż jest jeszcze w budowie.

Storybird and Toondoo – przykłady

Nawiązując do poprzedniego wpisu – oto mój Storybird. Ostatnio uczyłam moich uczniów pór roku, więc stwierdziłam, że spróbuję ułożyć krótkie opowiadanie do tego tematu. By je obejrzeć trzeba kliknąć w obrazek.
storybirdOraz mój komiks – Toondoo. W sumie to ma być tylko przykład, ale tak mi przyszło do głowy żeby było słownictwo związane z jedzeniem.

Jeszcze raz zachęcam do wypróbowania tych stron i przy okazji sprawdzenia, kto jest bardziej kreatywny – uczniowie czy nauczyciele.

oAlien

Wykorzystanie komputerów na lekcjach angielskiego. Ciekawe strony.

Oto kolejny wpis z cyklu wykorzystanie komputera na lekcjach angielskiego. Tym razem będzie o stronach, które nauczyciele mogą wykorzystać na zajęciach. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, by rodzice również wykorzystali je do zabawy z dziećmi.

Pierwsza z nich to Storybird – http://storybird.com. O tej stronie już wspominałam na blogu, jednak w innym kontekście. Wtedy było o użyciu historyjki w czasie zwykłej lekcji. Opowiadanie wymyślałam ja. Drukowałam je i wykorzystywałam w czasie zajęć. Gdy mamy do dyspozycji komputery, ułożenie historyjki byłoby zadaniem uczniów. Przypomnę, że w narzędziu tym mamy do dyspozycji obrazki, z których możemy ułożyć historię i wymyślić do niej własny tekst. Od naszej kreatywności zależy, co wybierzemy, w jakiej sekwencji ustawimy rysunki i jaka będzie treść. Im bardziej zaawansowany uczeń, tym więcej jest w stanie napisać. Będzie to ciekawe i twórcze zadanie. Chociaż wcale nie bardzo łatwe, gdyż rysunki (część bardzo ładna zresztą) niekoniecznie do siebie pasują – przynajmniej takie jest moje zdanie. Musimy się zdecydować na obrazki jednego autora, trochę szkoda, że nie można miksować. Niezależnie od tego polecam tę stronę.

Zachęcam do obejrzenia poniższych filmików, dowiecie się z nich więcej o korzystaniu ze Storybird.

Druga strona, którą lubię to Toondoo http://toondoo.com. Jak już pisałam wiele dzieci uwielbia komiksy, fajnie jest to wykorzystać w ramach lekcji angielskiego. Zresztą wpis o komiksach w podręcznikach do angielskiego jest bardzo popularny. Dzięki temu narzędziu uczniowie sami mogą stworzyć komiks. Także tym razem to my układamy historyjkę, decydujemy ile będzie obrazków, wybieramy bohaterów i wymyślamy dialogi. Można również dobierać tło, przedmioty czy też kształt chmurek dialogowych. Ja kilka razy przemyciłam Toondoo w ramach bloga – wykorzystałam je jako obrazki do wpisów.

I znów filmik, tym razem o Toondoo.

Jeśli chodzi o lekcje to możemy zaproponować uczniom zupełną dowolność lub też zadać temat na jaki mają ułożyć historyjkę czy też komiks. Możemy sami wybrać lub stworzyć pierwszy obrazek i dzieci mają dokończyć opowiadanie. Można też ułożyć dialogi i zostawić luki – uczniowie mają uzupełnić brakujące słowa. Wiele zależy od naszej inwencji, ale na pewno warto wykorzystać powyższe strony na lekcjach angielskiego w oparciu o komputery. Polecam!

P.S. Ponieważ ten wpis jest już dość długi, jutro opublikuję moją wesołą twórczość własną, czyli pokażę stworzone przeze mnie Storybird oraz Toondoo. Zachęcam do zajrzenia.

Nauczanie angielskiego uczniów z trudnościami w nauce

Ostatnio w kręgu moich zainteresowań znalazł się właśnie ten temat. Wielu nauczycieli prowadzi zajęcia wyrównawcze, jednak mam wrażenie, że wolą pracować z uczniem zdolnym. To na pewno zostanie zauważone, szczególnie jeśli uczeń wygra konkurs czy też olimpiadę. Praca z uczniem słabszym na pewno nie jest łatwa. Wymaga wiele cierpliwości, powtarzania zagadnień i stosowania odpowiednich metod pracy. Dotyczy to również rodziców. Opanowanie wielu umiejętności wiąże się z dużym nakładem pracy, ta praca konieczna jest w domu, po lekcjach.

Ostatnio zdałam sobie sprawę z tego, czego wymagamy od uczniów. Jako system i nauczyciele pracujący w tym systemie. Jak już pisałam kiedyś dzieci w młodszych klasach nie uczymy gramatyki. Ale tak naprawdę czym różni się uczeń z końca klasy trzeciej od ucznia z początku klasy czwartej? Czy nagle przez wakacje dojrzewa na tyle, ze jest w stanie przyswoić wiele zagadnień gramatycznych? Dużo zależy od wybranej przez nauczyciela książki, oczywiście są one na trochę wyższym i niższym poziomie. Powiem szczerze, że obliczyłam i w jednej z książek do klasy czwartej w tzw. unicie Starter oraz 1 mamy 6 różnych zagadnień gramatycznych. Wydaje mi się, że to sporo. Można powiedzieć, że jest to raczej ambitna książka. Jednak wydaje mi się, że przeciętnemu dziecku nie jest wcale łatwo opanować tyle kwestii gramatycznych a co dopiero dziecku z trudnościami w nauce. Początkowo może być ciężko. Szczególnie, gdy rodzice próbują tłumaczyć używając pojęć takich jak np. zaimek. Uczeń pyta: „Mamo, ale co to jest?”. Nie posiada takiej wiedzy dotyczącej języka polskiego. Często opanowanie gramatyki zajmuje czas, trzeba zrozumieć regułę i poćwiczyć na przykładach. Warto też wrócić przerobionego już tematu za jakiś czas w celu utrwalenia. Sądzę, że dotyczy to również uczniów z problemami. Jednak tutaj tego czasu i ćwiczeń potrzeba o wiele więcej. Pozostaje pytanie czy nagła i duża porcja gramatyki nie wywoła zniechęcenia do nauki.

Oczywiście nie chodzi mi o to, żeby nie uczyć gramatyki. Ale by robić to stopniowo, najlepiej w kontekście innych tematów.  Gdzieś przeczytałam, że polscy nauczyciele lubują się w nauczaniu gramatyki. Przytoczę (nie po raz pierwszy zresztą) przykład Szwecji, gdzie praktycznie nie uczy się gramatyki. To, że Szwedzi nie potrafią nazwać struktur i nie zawsze poprawnie ich używają nie przeszkadza im bardzo dobrze znać język angielski (w szczególności mówienie nie sprawia im problemu). Widzę, że trochę odbiegłam od tematu. Wróć!

Chciałam pokazać kilka przykładów materiałów dodatkowych przygotowanych przeze mnie lub też znalezionych w internecie. Myślę, że są one wartościową pomocą w pracy z dziećmi z trudnościami w nauce. Jeśli chodzi o moje karty nie są one jakieś super ładne i dopracowane. Uważam, że nie oto w tym wszystkim chodzi. Dla dzieci nie jest istotne, czy jesteśmy uzdolnieni plastycznie. Ważne jest, że poprzez rysunki, strzałki, kolory łatwiej zapamiętają zagadnienie.  Dzięki temu mają też styczność z różnymi metodami uczenia się. Chciałam zadać swojej uczennicy zrobienie kart this/that itd. ale zanim to zrobiłam sama powiedziała: „A może ja sobie też zrobię takie karty?” Gdy uczeń sam wymyśli sobie pracę domową wykona ją chętniej i lepiej zapamięta.

Karty do nauki/utrwalania alfabetu http://www.sparklebox.co.uk/thumbs356-360/sb356prev.html#.UmqcYPkvUZ8.

abcsparkle

abcsparkle2

W ogóle na stronie sparklebox.co.uk  mamy cały dział pomocy dla młodszych uczniów z trudnościami w nauce, w szczególności dysleksji http://www.sparklebox.co.uk/special-needs/dyslexia/#.UmqcnvkvUZ_.

Karteczki z nazwami państw i narodowości oraz tabelka do wypełnienia.

countries

Karteczki do układania zdań i ćwiczenia formy „to be”.

tobezdania

Karty ułatwiające zapamiętanie zasady stosowania zaimków this/that/those/these.

thisthat