Kolejny Nowy Rok przed nami… Podsumowania zabraknie, poza niewesołym stwierdzeniem, że blog leży odłogiem. Nie wyrabiam się. Wyobraźcie sobie, że w Szkicach mam całkiem sporo niedokończonych wpisów. W sumie może to dobrze, bo skończę je w 2017? Wracając do wpisu, po przerwie świątecznej, by łagodniej zabrać się do pracy zaczynamy od tematyki noworocznej.
Rok temu mówiliśmy o zwyczajach noworocznych na świecie. Z tego co pamiętam znalazłam chyba na slideshare prezentację i m.in. o nią oparłam zajęcia. Niestety nie mogę jej znaleźć w swoich materiałach a strona słabo działa. Zawsze można zrobić własną – np. w oparciu o informacje zawarte tutaj
Strona British Council oferuje nam tekst i zadania do niego, tym razem uczniowie dowiedzą się o spędzaniu Sylwestra w UK oraz o noworocznych postanowieniach.
Strasznie szybko przeleciały te wakacje. Dziś króciutki wpis, bo o wrześniowych zajęciach już trochę pisałam w poprzednich latach (tu i tu). Nie mogę uwierzyć, że już jutro 1.09 – chwila czasu na rozruszanie i biegniemy dalej 😉 Na pierwszej lekcji z młodszymi klasami między innymi chcę powtórzyć materiał. Dobrze pamiętam jak podobało się powtarzanie słówek z wykorzystaniem ziarenek (patrz ten wpis). Tym razem do przypomnienia materiału z zeszłego roku wykorzystam tarczę.
Dzieci podzielone na drużyny będą rzucały do tarczy. Każdej liczbie przypisane będą pytania/zadania. Za udzielenie odpowiedzi będzie można uzyskać punkty. Liczę na dobrą zabawę i mam nadzieję, że pierwsze zajęcia upłyną nam miło.
Z pierwszakami będę się bawić przy okazji „badając” ile potrafią. Skoncentrujemy się też na zasadach i poleceniach.
Natomiast z 6 klasą myślę o porozmawianiu o wakacjach i pograją w gry planszowe. Na kolejnych lekcjach będziemy mówić o Londynie, ponieważ w drugiej połowie września jedziemy tam na wycieczkę. Jeśli w czerwcu nie omawialiście tematu Olimpiady może warto to zrobić i przyda Wam się ten wpis.
Można też wprowadzić liczebniki porządkowe lub je przećwiczyć. Na przykład na zasadzie uzupełniania tekstu o biegnących dzieciach. Ktoś był pierwszy, drugi, itp.
Pokażę Wam bardzo fajną zabawę – idealną na zastępstwa i koniec roku. Prosta i łatwa do przygotowania da dużo radochy. Każda grupa, z która się w nią bawiłam była zachwycona. Moja wersja pochodzi z książki Cross Curricular Resources for Young Learners (z której notabene sporo korzystam).
Na czym polega zabawa? Dzieci mają zamalowywać pola w tabeli złożonej z cyfr i liter, jednak ja odcięłam instrukcję i wybierałam pola na chybił trafił. Np. mówiłam A1 green, H2 yellow itd. Dzięki temu uczniowie przez długi czas nie wiedzieli co przedstawia rysunek. Próbowali odgadnąć, mówili że zabawa przypomina im grę Minecraft. Starszym, czy też bardziej zaawansowanym uczniom podawałam pola do zamalowania a młodszym po podaniu pisałam jeszcze na tablicy.
Neurodydaktyka to ostatnio modny temat. W związku z tym wybrałam się na szkolenie przeznaczone dla anglistów – Movers, Shakers and Lesson Makers, czyli neurodydaktyka wreszcie w praktyce! Miało być praktycznie… Oto moje wrażenia.
Jako pierwsza odbyła się sesja plenarna dla wszystkich uczestników. Była ona zatytułowana Flying First Class – czyli jak zarządzać mózgiem na kursie języka obcego. W tej sesji zostaliśmy wprowadzeni w temat, było trochę teorii, według mnie raczej ogólnie wiadomej. No i dobijcie mnie, bo tak jest na każdym szkoleniu (już pisałam, że tego nie lubię i wielu nauczycieli się ze mną zgadza) – tym razem mieliśmy udawać kolibry!
Następne warsztaty odbywały się w mniejszych grupach.
Movers – czyli jak skutecznie pobudzić mózg poprzez emocje na zajęciach z języka obcego. Jak sam tytuł mówi, chodziło o nauczanie poprzez ruch. Podobały mi się propozycje ćwiczeń związane z wykorzystaniem taśmy klejącej. Na Halloween miałam wykleić dzieciom na podłodze „pajęczynę” i miały zbierać flashcards poruszając się po niej. Pomysł zapisałam, ale nie zrealizowałam. Generalnie fajna idea „zmuszająca” uczniów do ruszenia się z ławek. Ciekawe było też użycie kart do gry na lekcji. Już zaadaptowałam ten pomysł na swoje lekcje. Z drugoklasistą bawiliśmy się niewielkimi flashcardami – leżały one na kupkach pod kolorami kart. Ze stosiku kart do gry uczeń wyciągał kartę, patrzył jakiego jest koloru a następnie spod koloru wyciągał flashcard. Próbował nazwać obrazek po angielsku, tworzył też kategorie dla flashcards np. jedzenie, szkoła itp.
Natomiast z uczennicą z 5 klasy wykorzystałam karty do powtórzenia słownictwa. Pod każdym kolorem miała wypisane słówko, wyciągała kartę i tłumaczyła je. Gdy zrobiła to dobrze karta była jej, gdy nie pamiętała słowa lub je przekręciła, moja. Dodatkowo na kartce zaznaczałam słówka, z którymi był problem. Oczywiście zwyciężała osoba z większą ilością kart. Mała rzecz a cieszy, w sumie sklecone w kilka minut, to znaczy pomysł był wcześniejszy ale słówka wypisałam, gdy uczennica robiła inne zadanie. Opisane przeze mnie zabawy podobały się i są według mnie były całkiem atrakcyjne.
Ciekawą opcją było też wykorzystanie na lekcji kodów qr, czyli takich obrazków (patrz niżej) oraz zasobów znajdujących się w telefonach uczniów, np. zdjęć.
Przykład kodu z internetu, nie skanujcie 😉
Shakers – czyli jak podstępnie zaprosić mózg do nauki języka obcego. Z propozycji zadań przedstawionych w tej części najbardziej podobało mi się tworzenie zwierzaka z dwóch innych zwierząt wybranych przez uczniów i nadawanie im nazwy. Definitywne kreatywne ćwiczenie. Poza tym ciekawie wyglądały ćwiczenia bazujące na ostatnio popularnej wśród uczniów książce „Zniszcz ten dziennik” („Wreck this journal”) – jak nie wiecie, co to odsyłam tutaj. Już widzę zachwyt moich uczniów tego typu zadaniami 🙂
Kolejna rzecz, która zapadła mi w pamięć i chcę ją wykorzystać to fingerprint art (na podstawie książki „Let’s make some great fingerprint art”). Spójrzcie:
A to moje pomysły.
Najlepiej wyszedł mi dinozaur z Peppy Pig 😉
Jak wpiszecie w google grafikę tytuł tej książki zobaczycie więcej pomysłów na wykorzystanie odcisków palców. Kolejna prosta rzecz a cieszy. I zostałam zainspirowana – coś mi zaświtało i rzeczywiście jest to też autorka książki wydanej nawet po polsku „Zróbmy sobie arcydziełko”, czyli „Let’s make some great art”. Uważam, że obydwie te książki pobudzają umysł do kreacji 😉 I myślę, że pomysły z tej książki podobnie fajnie mogłyby sprawdzić się na zajęciach z angielskiego. Więcej o Marion Deuchars i jej książkach dowiecie się tutaj.
Lesson Makers – czyli jak naprawdę zaciekawić mózg tekstem w klasie językowej. Z tego warsztatu chyba najmniej skorzystałam, gdyż większość ćwiczeń była skierowana do poziomu intermediate +. A jak wiecie to nie mój target. Więc daruję sobie szerszy opis. Jak w każdym z modułów tutaj również podano sporo stron internetowych, które mogą być przydatne w prowadzeniu zajęć.
Jeśli chodzi o prowadzenie warsztatów, to chyba pierwszy raz się z tym spotkałam, ale były one prowadzone przez 12 Pań. Po 3 na warsztat, czyli każda prowadziła prezentację przez około 20 minut. Z tego co zrozumiałam Panie są „wychowankami” kursu oferowanego przez firmę DOS – Teacher Trainer Academy. Nad całością pieczę mieli Grzegorz Śpiewak i Marta Rosińska – nazwiska, które angliści powinni kojarzyć. Czas na moją opinię na temat prowadzenia warsztatów. Jak łatwo się domyślić wystąpienia były nierówne, myślę że dużo zależało o d prezentowanego materiału, ale też od osobowości, tembru głosu, wymowy itp. Dlatego też ciężko mi było ocenić każdą sesję, bo jedna część mogła mi odpowiadać a inna niekoniecznie.
Myślę, że obietnica zawarta w haśle przewodnim neurodydaktyka w praktyce została spełniona, podobnie jak Think Fresh! Zaprezentowano nam liczne pomysły mające pobudzić mózg naszych ucznów do nauki. Od nas zależy, czy z nich skorzystamy, jak je zaadaptujemy i czy będziemy zainspirowani. Spory nacisk położono na nowe technologie – oczywiście internet, ale również wykorzystanie smartfonów na lekcjach.
Więcej informacji na temat firmy i oferowanych przez nią konferencji znajdziecie na ich stronie http://www.e-dos.org.
Ostatnio bardzo lubię mieć dopasowaną do tematu książeczkę, tym razem to lektura z serii Curious George. Z racji, że nie mogłam znaleźć nic ciekawego w formie papierowej, kupiłam ją w iTunes. Małpka poznaje zwyczaje związane z Dniem Świętego Patryka. Nada się dla młodszych i starszych uczniów (szkoła podstawowa oczywiście).
Memory online (moi uczniowie lubią tego typu ćwiczenia, układają je wspólnie całą grupą, rywalizując ze swoim poprzednim wynikiem czasowym, czyli biją rekordy. Przy okazji dobrze się bawią i uczą).
W ramach wprowadzenia w świąteczny klimat z młodszymi uczniami omawiam książeczkę „Gingerbread man”. Moje pomysły na zajęcia opisałam już tutaj, dzisiaj kilka dodatkowych inspiracji.
Generator Gingerbread man online, niedawno omawialiśmy figury geometryczne, więc będzie to akurat fajne powtórzenie.
Zestaw obrazków i zdań do uzupełnienia.Wybrałam kilka obrazków i dałam każdemu uczniowi jeden obrazek. Wspólnie zastanawialiśmy się, jakiego słowa brakuje. Dziecko dostawało też słowo do wklejenia (pod zdaniem mamy linie do samodzielnego napisania słowa). Całkiem ciekawe i trochę bardziej ambitne zadanie dla pierwszaków.
Edukacyjna strona w internecie na temat Thanksgiving, z różnymi informacjami, ćwiczeniami, myślę, że nadaje się do wyświetlenia na tablicy interaktywnej.
Słyszeliście o Dniu Pluszowego Misia? Możliwe, że coś Wam się o uszy obiło, jest on obchodzony 25.11. Miś został uhonorowany, jako że to jedna z ulubionych zabawek dzieci na całym świecie. W wielu przedszkolach, świetlicach tego dnia odbywają się tematyczne zajęcia. Kiedyś jedna z moich koleżanek w swojej klasie prowadziła specjalne lekcje i poprosiła również mnie, żebym przygotowała coś związanego z misiami na angielski. Przypomniało mi się i stwierdziłam, że może to być fajny pomysł na lekcje bez podręcznika.
Poproszę dzieci o przyniesienie tego dnia niewielkich misiów. Przyniosę też własnego. Będziemy o nich rozmawiać, opisywać je. Do tego jest taka karta pracy.
Update: tak wygląda gotowy miś zrobiony przez jednego z uczniów. Dzieci tym ćwiczeniem były zachwycone, zarówno wyglądem misia, jak i ruchomymi łapkami.
Przypomnimy sobie też wierszyk, który moje dzieci już znają.