Dzień Pluszowego Misia

Słyszeliście o Dniu Pluszowego Misia? Możliwe, że coś Wam się o uszy obiło, jest on obchodzony 25.11. Miś został uhonorowany, jako że to jedna z ulubionych zabawek dzieci na całym świecie. W wielu przedszkolach, świetlicach tego dnia odbywają się tematyczne zajęcia. Kiedyś jedna z moich koleżanek w swojej klasie prowadziła specjalne lekcje i poprosiła również mnie, żebym przygotowała coś związanego z misiami na angielski. Przypomniało mi się i stwierdziłam, że może to być fajny pomysł na lekcje bez podręcznika.

Poproszę dzieci o przyniesienie tego dnia niewielkich misiów. Przyniosę też własnego. Będziemy o nich rozmawiać, opisywać je. Do tego jest taka karta pracy.

Zrzut ekranu 2014-11-22 o 20.49.36

http://www.teacherspayteachers.com/Product/Teddy-Bear-Exploration-335119

Zamierzam też pokazać im obrazki przedstawiające znane misie i zapytać o ich imiona (Miś Yogi, Kubuś Puchatek, Miś Uszatek, Gummy Bear).

Obejrzymy i posłuchamy o 8 gatunkach niedźwiedzi.

Przygotuję karty z obrazkami przedstawiające te 8 gatunków, powtórzymy jak się nazywają i co się o nich dowiedzieliśmy (będę robić stop po każdym).

Rozwiążemy zagadkę, które misie są identyczne.

Zrzut ekranu 2014-11-22 o 20.43.53

http://www.crayola.com/free-coloring-pages/print/teddy-bear-match-up-coloring-page/

oraz zrobimy misia

Zrzut ekranu 2014-11-22 o 20.44.49

http://education.scholastic.co.uk/resources/50214

Update: tak wygląda gotowy miś zrobiony przez jednego z uczniów. Dzieci tym ćwiczeniem były zachwycone, zarówno wyglądem misia, jak i ruchomymi łapkami.

mis

Przypomnimy sobie też wierszyk, który moje dzieci już znają.

Teddy bear, teddy bear turn around

Teddy bear, teddy bear touch the ground

Teddy bear, teddy bear tie your shoe

Teddy bear, teddy bear goodbye to you!

 

Ponownie o kształtach, czyli nowe, ciekawe pomysły na lekcje

We wrześniu opublikowałam wpis o nauczaniu nazw kształtów. Dzisiejszy będzie jego rozszerzeniem. Muszę przyznać, że przeszukując internet znalazłam mega fajne rzeczy. Moje ostatnie zajęcia to były miksy nowych i starych pomysłów.

Zacznę od dwóch darmowych rzeczy do wydrukowania. Pierwsza to po prostu kształty – w ramce, wybrałam te których nazw się uczyliśmy i dałam je dzieciom, uczniowie mieli wskazywać kształty i pytać siebie nawzajem „What’s this?” W ten sposób poćwiczyli nazwy i oswajali sie z ich zapisem.

http://www.classroomfreebiestoo.com/2013/11/shape-reference.html

Zrzut ekranu 2014-11-17 o 20.36.14

Druga to również uśmiechnięte kształty, tym razem wycięłam je nie dbając o to jak, uczniowie je otrzymali, pociągnęli po przerywanych liniach i pokolorowali. Następnie wkleili do zeszytów (u mnie w szkole kserówki uczniowie wklejają do zeszytów, co jest fajne). Ja pytałam o to jaki mają kształt.

http://biblekidsfunzone.com/activities/shapesall.html

Do wprowadzenia nazw kształtów fajna jest też ta bardzo prosta piosenka

Nie wiem czy pamiętacie, ale w poprzednim wpisie dotyczącym kształtów polecałam film z serii Sesame Street. Tym razem go nie puszczałam, jedynie piosenkę z youtube:

Pierwszoklasistom się podobała, nie uczyliśmy się jej, bo ma szybkie tempo i jest trudna, ale posłuchaliśmy kilka razy (na ich prośbę). Można zrobić pauzę i pytać o figury oraz ich kolory.

Drugi filmik nie wywołał aż takiego entuzjazmu, ale za to po jego wprowadzeniu można zrobić fajne ćwiczenie. Na filmie Ernie pokazuje Bertowi magiczne sztuczki – przy pomocy łańcuszka układa figury geometryczne. Po jego obejrzeniu uczniowie w parach układali figury przy pomocy sznurka i je odgadywali.

Znalazłam też ciekawe zadanie, niestety nie było do druku za free. Co nie przeszkadza, żeby zrobić własne podobne. Ja napisałam dla każdego ucznia 3 zdania:

I can eat a triangle.

I can eat a square.

I can eat a circle.

Rozmawialiśmy o jedzeniu w danym kształcie a później dzieci przyklejały zdania i rysowały obrazki przedstawiające jedzenie.

Przypomniało mi się też, że dawno nie korzystałam z dużej kostki a rzucanie nią zawsze sprawiało dzieciom frajdę. W związku z tym, że nie mam dużo uczniów mogę częściej pozwolić każdemu wziąć udział w zadaniu. Liczbie oczek na kostce będzie odpowiadać kształt. Każdy rzuci kostką a następnie narysuje odpowiedni kształt. Mam taką gumową kostkę i fajnie się sprawdza w różnych ćwiczeniach.

Zrzut ekranu 2014-11-20 o 20.32.18

Jako ostatnie zadanie zrobiliśmy, albo raczej w dużej mierze ja zrobiłam sowę, która zawisła później w sali. Myślę, że jest to zdanie które lepiej wspólnie wykonać z trochę starszymi uczniami. Po przemyślniu zdecydowałam, że moi jedynie podpiszą figury a ja je poprzyklejam. Następnie dzieci podpisały się wokół sowy. Taka wizualizacja poza tym, że jest ładna powinna przypominać im o niektórych figurach, których nazwy poznaliśmy.

owl

 

Inspiracja z Pinterest oraz stąd http://tinyartroom.wordpress.com/2013/09/03/kindergarten-shape-owls/.

Ulubione angielskie piosenki z YouTube mojego malucha

Sezon ogórkowy trwa, konkretniejsze wpisy w przygotowaniu 😉 a póki co podzielę się z Wami fajnymi angielskimi piosenkami z YouTube. Jak wiemy najmłodsi lubią melodyjne piosenki. Mój syn przeżywa fascynację komputerem, iPhone też nie pogardzi. Ogólnie lubi muzykę –  tą z radia i grającą z zabawek. Podryguje sobie do nich albo wręcz tańczy. Jednak póki co nawet na krótkich kreskówkach nie potrafi się skoncentrować. Dlatego jeśli już to puszczam mu piosenki – są krótkie, kolorowe i melodyjne. No i oczywiście śpiewane po angielsku. Słucha ich głównie, gdy marudzi albo ja już padam ze zmęczenia. Zawsze to kilka minut oddechu. Od kiedy mówi nie (ulubione słowo), nie trzeba się domyślać które piosenki lubi a które niekoniecznie. Oto wybrany Top 7 najczęściej słuchanych, oczywiście takich w których są jakieś słowa 🙂

1. Elmo’s song – wspominałam już o tej piosence na blogu, uwielbiał ją, szczególnie fragment la la la Elmo’s song. Teraz już mu się trochę znudziła.

2. Do the duckie with Ernie – Ernie i jego kaczuszka

3. Snowflake little snowflake – mały patrzy jak urzeczony w bałwanki, słuchaliśmy od Bożego Narodzenia do mniej więcej teraz.

4. Gummy bear – no cóż estetyka i melodia średnia, ale dzieciom się podoba.

5. Old Macdonald – bawią go odgłosy jakie wydają zwierzęta.

6. Bingo – kolejna pozycja Super Simple Songs.

7. Miffy – sympatyczna króliczka i jej przyjaciele.

Super Simple Songs, dlaczego są takie fajne?

Ten wpis nie będzie zbyt odkrywczy, gdyż napiszę o Super Simple Songs. Są one popularne wśród nauczycieli angielskiego, jak widzę szczególnie tych blogujących 🙂 Ale moimi czytelnikami są też rodzice i być może wielu z nich nie zna tych piosenek. Dużo osób wręcz zachwyca się Super Simple Songs. Jak to się dzieje, że są takie popularne i chętnie wykorzystywane na lekcjach angielskiego?

Zacznę od tego, że można je znaleźć na YouTube. Czyli, gdy mamy dostęp do internetu bez problemu możemy puścić dziecku piosenkę. Poniżej print screen z YouYube – adres ich kanału to http://www.youtube.com/user/SuperSimpleSongs.

super simple songs youtube

Jak wiemy na YouTube jest masa piosenek. Dodam jeszcze, że wiele piosenek Super Simple to popularne chants, nursery rhymes czy też lullabies. Dla przykładu Twinkle twinkle little star, Old MacDonald itp. Gdy wpiszemy tytuły tych piosenek w wyszukiwarkę wyskoczy nam wiele wersji. Czym zatem wyróżnia się Super Simple Songs?

  1. Estetyka, filmiki w większości są ładne pod kątem graficznym. Przyjemnie się je ogląda.
  2. Nie jestem jakąś specjalnie muzykalną osobą, ale na moje ucho piosenki zwyczajnie miło brzmią. Wymowa jest wyraźna, łatwo można zrozumieć słowa.

Poza tym, że mamy filmiki na youtube, na stronie http://supersimplelearning.com znajdziemy słowa piosenek, propozycje zabaw oraz darmowe flashcards czy też worksheets. Brzmi super, prawda?

Na blogu http://angielskidlakazdego.blox.pl/html przeczytałam, że jest organizowane szkolenie, na którym można nauczyć się wykorzystywania Super Simple Songs na lekcjach z dziećmi. O tym jak ono przebiega możecie przeczytać tutaj. Organizator szkolenia sprzedaje też płyty z piosenkami. Powiem Wam jednak, że powoli odchodzę od płyt (szczególnie od kiedy więcej korzystam z laptopa w czasie lekcji). Mój komputer jest z tych bez napędu CD a nawet domowa wieża odmówiła współpracy w tym względzie. Dlatego ostatnio preferuję kupować wersje download. Można je kupić w ich sklepie internetowym http://store.supersimplelearning.com. Zaletą jest to, że nie musimy w domu gromadzić płyt oraz nosić ich ze sobą. Ponad to cena jest niższa. Potrzebna jest oczywiście karta kredytowa. W związku z tym, że ich filmiki są fajne a nie zawsze mam dostęp do internetu zdecydowałam się na zakup DVD z piosenkami http://store.supersimplelearning.com/products/super-simple-songs-video-collection-vol-1-dvd.

Podsumowując, piosenki bardzo się dzieciom podobają, szybko podchwytują tekst i śpiewają. Ja śpiewałam z 7 -latkami, ale spokojnie sprawdzą się też w przypadku przedszkolaków. W przypadku jeszcze młodszych dzieci możemy zwyczajnie puszczać im piosenki w ramach zabawy, tak by mogły osłuchiwać się z językiem.